MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Śledzia i Wódki w Tomaszowie otworzyło się mimo pandemii. Właściciel nie zamierza respektować rządowego zakazu [ZDJĘCIA]

Natalia Zwolińska, bead
Ministerstwo Śledzia i Wódki w Tomaszowie Maz.
Ministerstwo Śledzia i Wódki w Tomaszowie Maz.
Ministerstwo Śledzia i Wódki w Tomaszowie Maz. po wielu miesiącach przerwy pomimo rządowego zakazu otworzyło się dla klientów. – Żadne postępowania administracyjne i ewentualne kary nie spowodują, że zamknę lokal – mówi Tomasz Skalij właściciel pubu w Skierniewicach i Tomaszowie Mazowieckim. W Skierniewicach pub działa już od jakiegoś czasu.

Już nie tylko "z dowozem" lub "na wynos"

Trzy tygodnie temu właściciel Ministerstwa Śledzia i Wódki w Skierniewicach podjął decyzję o ponownym otwarciu lokalu. Mimo, że w Polsce nadal zamknięte są stacjonarne lokale gastronomiczne, a większość sprzedawać może jedzenie jedynie na wynos lub z dowozem, część właścicieli podjęła decyzję o otwarciu swoich drzwi dla klientów. Wśród nich znalazło się skierniewickie Ministerstwa Śledzia i Wódki.

Nasz lokal należy do sieci, chociaż każdy lokal może mieć innego właściciela. Jesteśmy otwarci codziennie. Klienci chętnie przychodzą, chociaż największy ruch mamy w weekendy. Mieliśmy już kontrole z Sanepidu. Panie w dniu kontroli poinformowały mnie, że zostanie sporządzony protokół z kontroli. Jednak do tej pory żadnej decyzji nie otrzymałem – mówi właściciel Ministerstwa Śledzia i Wódki.

Jeden właściciel, dwa lokale

Pomimo grożącej kary właściciel zapewnia, że nie zamierza ponownie zamykać lokalu. W piątek, 5 marca, otworzył kolejne Ministerstwo Śledzia i Wódki, tym razem w Tomaszowie Mazowieckim.

W zasadzie zaraz po otwarciu lokalu w Tomaszowie, w piątek po godzinie 19, zjawiła się u nas kontrola z Sanepidu w asyście policji. Spisany został protokół kontroli i służby opuściły lokal. Oczywiście ja również napisałem swoje wyjaśnienia. Czekam na dalszy rozwój sytuacji – mówi Tomasz Skalij.

"Nie zamknę ponownie"

Właściciel lokali zapewnia, że od decyzji Sanepidu będzie się odwoływał, ponieważ nałożone na firmy związane z gastronomią obostrzenia są, jego zdaniem, nielegalne.

Kara, jaka może być nałożona na mnie, to od 10 do 30 tys. złotych. Jednak nie zamierzam zapłacić tej kary, ponieważ będę się odwoływał, więc zapewne spotkamy się w sądzie. Na pewno nie zamknę lokalu drugi raz. Klienci są zadowoleni, że jesteśmy w końcu otwarci. Wielu ludziom brakowało możliwości spotkania się w lokalu. Wrócili stali klienci, jednak pojawili się również nowi. Na pewno to, że jako jedyni jesteśmy otwarci spowodowało, że przychodzą osoby, które do tej pory nie przychodziły – mówi Tomasz Skalij.

Ministerstwo Śledzia i Wódki w Skierniewicach nie zamierza r...

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto