MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najlepiej spośród szefów tomaszowskich jednostek podległych miastu zarabiają prezesi spółek

Beata Dobrzyńska
Czy średnie miesięczne zarobki w wysokości na poziomie 12,5 tys. zł, jak w przypadku prezesów miejskich spółek, to dużo? A 5 tys. zł miesięcznie dla szefa placówki kultury mało? Oceńcie Państwo sami. Przedstawiamy zarobki szefów jednostek podległych miastu, na podstawie złożonych przez nich oświadczeń majątkowych.


Najwięcej spośród prezesów zarobił w ubiegłym roku Andrzej Barański, na stanowisku prezesa Zakładu Gospodarski Wodno-Kanalizacyjnej - ponad 156 tys. zł. Ale to niejedyne jego źródło dochodów, bo do tego dochodzi dieta radnego w Sejmiku Wojewódzkim - ponad 27 tys. zł. To i tak znacznie mniej, niż zarobił rok wcześniej, bo za 2010 rok jego dochód na stanowisku prezesa wyniósł 181 tys. złotych.


Niewiele mniej zarobił w ubiegłym roku Jacek Bogucki, były prezes Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej, który na początku roku sam zrezygnował z funkcji prezesa. W 2011 roku było to 150 tys. zł. Z tytułu prowadzenia przez siebie działalności gospodarczej zarobił dodatkowo prawie 40 tys. zł.


Na podobnym poziomie zarabia Artur Marek, prezes Tomaszowskiego TBS - w ubiegłym roku było to ponad 147 tys. złotych.


O ile w przypadku miejskich spółek prawa handlowego prezesi są rozliczani za ich sytuację finansową, a w ubiegłym roku wszystkie trzy spółki osiągnęły godziwe zyski, o tyle już zarobki dyrektora MZK, zakładu, który od kilku lat balansuje na krawędzi rentowności, mogą budzić wątpliwości. Na dochód nie może bowiem narzekać Jarosław Jopek, dyrektor MZK. W ubiegłym roku zarobił ponad 118 tys. zł. Rok wcześniej jego uposażenie było skromniejsze, bo wyniosło 91 tys. zł.


Wynagrodzenie Joanny Szustorowskiej, dyrektorki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, zamknęło się w ubiegłym roku w kwocie 113 tys. zł.

Niemal równo 100 tys. zł zarobił w 2011 roku komendant Straży Miejskiej w Tomaszowie, Piotr Remisz.


Mniej, ale wciąż pokaźnie, zarabia Krystyna Michalak, dyrektorka Ośrodka Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, która w 2011 roku zarobiła 89 tys. zł.


Niewiele mniej zarobił na stanowisku dyrektora Bogdan Smolarek, szef Ośrodka Sportu i Rekreacji - wykazał 79 tys. zł z tytułu umowy o pracę. To niejedyne źródło jego utrzymania, bo otrzymuje także emeryturę - w ubiegłym roku 22 tys. zł. 


Zarobki na podobnych stanowiskach w sąsiednim Opocznie są już jednak wyraźnie skromniejsze. 
Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Jacek Pacan zarobił w ub. roku 107 tys. zł, Andrzej Kopania, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji (także spółka) 100 tys. zł , Anna Zięba, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej - 78 tys. zł. 
Jadwiga Oleksik, kierowniczka Miejskiej Ośrodka Pomocy Społecznej w Opocznie, otrzymała 66 tys. zł.


I tu stopniowo przechodzimy do ośrodków kultury działających pod opieką urzędu miasta. Zarobki na kierowniczych stanowiskach są znacznie niższe niż szefów spółek, ale czy dysproporcja ta jest prawidłowa? Kształtują się zresztą na podobnym poziomie, niezależnie jaką rolę w mieście spełniają placówki im podległe.


I tak Wiesława Bogurat, dyrektorka muzeum zarobiła w ubiegłym roku 61 tys. zł, Monika Olczyk (OK Tkacz) 60 tys. zł, Ewa Adamska (Miejska Biblioteka Publiczna) - 60 tys. zł, Ewa Biazik, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury 57 tys. zł, Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy 57 tys. zł, a Anna Zwardoń, szefowa Dzielnicowego Ośrodka Kultury w Białobrzegach - 55 tys. zł.


Pomiędzy szefami placówek kultury a spółkami plasują się dyrektorzy szkół i przedszkoli podległych miastu. Oni także mają obowiązek co roku złożyć oświadczenia majątkowe.

Wśród dyrektorów szkół najwięcej zarobił Sławomir Żegota, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 14. Z z tytułu umowy o pracę otrzymał 104 tys. zł. Kolejne 15 tys. zł zarobił z tytułu umów o dzieło, a 16 tys. zł wyniosły jego diety za sprawowanie mandatu radnego w powiecie.

Mirosława Tomczyk, dyrektorka Gimnazjum nr 3 zarobiła 91 tys. zł, a dodatkowo jeszcze 6 tys. zł dochodu wykazała z innych źródeł.


Marek Parada, dyrektor Gimnazjum nr 7 także nie poprzestaje na jednym źródle utrzymania, oprócz umowy o pracę - 90 tys. zł - ma jeszcze umowy zlecenia (15 tys. zł) oraz dietę radnego 18 tys. zł.

Mirosław Zieliński, dyrektor Zespołu Szkół nr 4, poza dietą z tytułu pełnienia funkcji przewodniczącego rady powiatu (25 tys. zł), zarobił na umowę o pracę w miejskiej szkole 78 tys. zł. 
Około 70 tys. zł rocznie zarabiają pozostali dyrektorzy szkół i gimnazjów.

Poniżej tej granicy kształtują się zarobki dyrektorek miejskich przedszkoli.

Na koniec warto przytoczyć ciekawostkę dotyczącą oświadczenia majątkowego prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego Rafała Zagozdona. W lipcu w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się wyjaśnienie do oświadczenia złożonego pod koniec kwietnia. Po zweryfikowaniu przez wojewodę, prezydent wyjaśnił, że z kwoty 171 tys. zł, 5 tys. to działalność wykonywana osobiście, a reszta, czyli 166 tys. zł pochodzi z umowy o pracę.

Prezydent Zagozdon wyjaśnił też kwestię kredytu hipotecznego, dla wielu zagadkową, bo żadnej nieruchomości nie wykazał. Otóż 98 tys. zł kredytu zostało zaciągnięte na zakup mieszkania dla syna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto