Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalew czeka na turystów. WOPR też - rozmowa z Tomaszem Jarzyńskim, prezesem tomaszowskiego WOPR-u

Beata Dobrzyńska
Beata Dobrzyńska
Z Tomaszem Jarzyńskim, prezesem tomaszowskiego WOPR-u o początku sezonu nad Zalewem Sulejowskim rozmawia Beata Dobrzyńska

Piękna letnia pogoda już na dobre zagościła. Czy widać to nad Zalewem Sulejowskim?

O tak. Ożywienie widać we wszystkich portach. Żaglówki już się wodują, by chwilę później wypłynąć na wody zalewu. W miniony weekend na plażach wygrzewały się już setki turystów. Choć na razie raczej nikt nie odważył się wejść do wody, bo jej temperatura wynosi ok. 8 stopni.

Wszyscy ratownicy są już na posterunku? Sprzęt gotowy?

Z pewnością na długi weekend będziemy gotowi. Obecnie stopniowo zwozimy sprzęt i przygotowujemy go do działania. Na pewno na majówkę już będziemy czuwać nad bezpieczeństwem na zalewie.

Czy będzie w tym roku pomagać w pilnowaniu turystów jakiś nowy sprzęt?

Przede wszystkim mamy zupełnie nowy skuter wodny marki yamaha. Dzięki niewielkiej pojemności silnika jest oszczędny, ale bardzo zwinny. Udało się go kupić dzięki środkom z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Nowością, którą będziemy testować jest platforma do podejmowania ludzi z wody. Przyczepia ją się do skutera i można uratować dwie osoby.

Czy będą jakieś zmiany w porównaniu z ubiegłym rokiem?

Tak, będą one dotyczyć funkcjonowania kąpielisk strzeżonych. Jestem po rozmowach z władzami gminy Tomaszów, która jest jak na razie zainteresowana uruchomieniem tylko jednego strzeżonego miejsca do pływania dla turystów, mianowicie przy Omedze, od strony Smardzewic. Ponieważ niedawno zmienił się właściciel ośrodka Borki pod znakiem zapytania stoi działanie kąpieliska strzeżonego po tej stronie zalewu.

Dlaczego?

Poprzedni dyrektor ośrodka wychodził z założenia, że plaża i las dzielący Borki od wody są częścią całego kompleksu. Dzięki temu było kąpielisko i był porządek. Teraz okazało się, że nowy właściciel nie jest zainteresowany prowadzeniem kąpieliska, zwłaszcza, że wiąże się to ze sporymi kosztami.

Ile kosztuje utrzymanie kąpieliska?

Z naszych wyliczeń wynika, że ponad 20 tys. zł, jest to kwota na około dwa i pół miesiąca. W ramach tych środków trzeba zapłacić wynagrodzenia, odnowić sprzęt po zimie, a także utrzymywać go w porządku. Nie mówię już o kosztach paliwa do motorówek i skuterów. Władze gminy chcą na utrzymanie kąpieliska w sezonie przeznaczyć 15 tys. zł. Naszym zdaniem to mało.

Tereny leśne wokół Tomaszowa są po zimie bardzo zanieczyszczone. Czy podobnie jest nad zalewem?

Niestety tak. Sterty butelek, śmieci walają się po lasach i brzegach zalewu. Widać to między innymi przy Borkach, dawniej las był tu uprzątnięty przez pracownika ośrodka, wzdłuż drogi wisiały worki na śmieci. Dziś jest inaczej. Jest brudno i nieprzyjemnie. To chyba gmina powinna teraz się zainteresować tym terenem.

A czy przez ośrodek Borki dojdziemy tradycyjnie nad zalew?

Tak, z tego co widzę, ośrodek jest otwarty, przyjmuje gości, wciąż prowadzi przez niego droga nad wodę.

Czytaj także:
Zalew Sulejowski czeka na turystów - rezerwacje, ceny, bezpieczeństwo
Sposób na weekend: żagle i kąpiel w czekoladzie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto