Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla strażników miejskich z Tomaszowa. Nie pracują już w straży

Marek obszarny, Beata Dobrzyńska
Strażnicy miejscy z Tomaszowa muszą pracować na odbudowanie swojego wizerunku
Strażnicy miejscy z Tomaszowa muszą pracować na odbudowanie swojego wizerunku Beata Dobrzyńska
Strażnicy miejscy z Tomaszowa Maz. są winni przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków i poświadczania nieprawdy - uznał Sąd Rejonowy w Tomaszowie i skazał byłych już funkcjonariuszy na kary od grzywny do pół roku więzienia. Wyroki nie są jeszcze prawomocne. Strażnicy zapowiedzieli apelację.

Chodziło o wypisywanie mandatów za wykroczenia inne niż te, na których faktycznie przyłapali właścicieli pojazdów.

44-letniego Tomasza W. prokuratura oskarżyła łącznie o 23 przypadki przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków jako funkcjonariusza publicznego oraz poświadczenia nieprawdy na mandatach, czym działał na szkodę interesu publicznego. Na przykład, gdy W. namierzył samochód zaparkowany w niedozwolonym miejscu (w zatoczce MZK) nałożył mandat 200 zł, ale nie za niestosowanie się do znaku, lecz za wykroczenie polegające na odmowie podania przez właściciela samochodu danych osoby, która była sprawcą wykroczenia. Tak samo robił w pozostałych przypadkach. Sąd skazał go łącznie na 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 2 lata oraz 1 tys. zł grzywny i zwrot kosztów sądowych (niecałe 450 zł)

Czytaj także: Przed sądem w Tomaszowie rusza proces strażników

Za identyczne czyny sąd skazał pozostałych troje oskarżonych strażników. Wojciecha M. - za 6 przypadków - na 1.000 zł grzywny (plus koszty sądowe), Ryszarda P. za trzy przypadki na 800 zł grzywny, a Anetę B. za niewłaściwe wystawienie czterech mandatów - również na 800 zł grzywny.

- Do końca mieliśmy nadzieję, że strażnicy zostaną uniewinnieni - mówi Piotr Remisz, komendant Straży Miejskiej w Tomaszowie. - I nadal tak może się stać, bo strażnicy zapowiedzieli apelację. Wyroki, które zapadły pokazują, że przypadki przekroczenia uprawnień i poświadczania nieprawdy były jednostkowe, w stosunku do ilości mandatów, które wystawiają strażnicy.

Jak przyznaje Piotr Remisz, skazani nie pracują już w straży od lipca ubiegłego roku. Od momentu zainteresowania się sprawą prokuratury, strażnicy byli zawieszeni w obowiązkach. - Ponieważ sprawy sądowe przeciągały się, po konsultacji z władzami miasta, zaproponowaliśmy im przejście na inne stanowiska, jako pracownicy cywilni, ale strażnicy nie byli tym zainteresowani. W związku z tym rozwiązaliśmy umowy - mówi i dodaje, że w przypadku prawomocnych wyroków strażnicy nie mogliby pracować na dotychczasowych stanowiskach.

To nie pierwszy przypadek skazania strażnika z Tomaszowa. W 2011 roku skazano Arkadiusza W., udowodniono mu aż 980 czynów przekraczania uprawnień i poświadczania nieprawdy.

ZOBACZ WIĘCEJ: Wyrok na strażnika miejskiego

Czytaj także w dzisiejszym wydaniu Dziennika Łódzkiego

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto