Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice żelaznego mostu kolejowego na rzece Pilicy

Dagmara Kubczak
Tajemnice żelaznego mostu kolejowego na rzece Pilicy
Tajemnice żelaznego mostu kolejowego na rzece Pilicy archiwum
Trwa rozbiórka mostu kolejowego w Tomaszowie. W cierpliwość muszą uzbroić się kajakarze

Żelazny most kolejowy na Pilicy, wielokrotnie niszczony w czasie dwóch wojen światowych, a którym jeszcze do niedawna mogliśmy podróżować do Łodzi i Krakowa, jest demontowany. Zastąpi go całkiem nowa i przede wszystkim bezpieczna konstrukcja. Niektóre historyczne fragmenty tego mostu wzbogaciły już zbiory Skansenu Rzeki Pilicy. Placówka ma jeszcze chrapkę na niemałych gabarytów, bo ważący 8 ton, portal najazdowy od strony Tomaszowa.

Tomaszowski most kolejowy ma za sobą niezwykle burzliwe dzieje. Był trzykrotnie wysadzany - w czasie pierwszej i drugiej wojny światowej. Wielokrotnie zmieniał swój kształt, co widać na wielu archiwalnych fotografiach. Prace przy budowie tego pierwszego mostu w Tomaszowie zakończyły się 10 lipca 1885 roku. Do takich informacji dotarł Andrzej Kobalczyk, dyrektor Skansenu Rzeki Pilicy, który pokusił się o to, by wyjaśnić kilka zagadek tomaszowskiego "żelaźniaka".

- Poświadcza to anons zamieszczony na łamach piotrkowskiego "Tygodnia" z 7 kwietnia 1885 roku - wyjaśnia dyrektor Kobalczyk. - "Na Drodze Iwanogrodzko-Dąbrowskiej, na dystansie Tomaszów-Opoczno prowadzą się roboty bardzo energicznie i mają być wykończone z dniem 22-im lipca (1885); most na Pilicy ma być wykończony na dzień 10 lipca" - cytuje.

I co ciekawe, po 130 latach, zaledwie kilka dni od okrągłej rocznicy, 13 lipca, rozpoczęły się pierwsze prace rozbiórkowe najstarszej części mostu. I długo oczekiwane prace, bowiem most nie był już w najlepszej kondycji. Największego uszczerbku most doznał podczas II wojny światowej w 1939 r., kiedy jedno z przęseł (od strony Tomaszowa) zostało zerwane przez polskich saperów. W styczniu 1945r. z kolei, wycofujący się Niemcy wysadzili w powietrze fragment mostu od strony Białobrzegów.

Prace, prowadzone przez Przedsiębiorstwo Napraw i Utrzymania Infrastruktury Kolejowej w Krakowie, odkryły pierwsze tajemnice, które przez lata skrywał stary most.

- Spod mostu wydobyto zagrzebane w rzecznym mule pozostałości po którejś z wojennych detonacji - mówi Andrzej Kobalczyk. - Wśród nich znalazł się wyrwany wybuchem spory fragment nitowanej konstrukcji oraz kilkumetrowy, zgięty odcinek szyny kolejowej z 1907 roku, który wykonano w prowincji Liege nad Mozą. Znaleziska trafiły już do Skansenu - dodaje dyrektor.

Obecnie zdemontowano najstarsze przęsło mostu, wkrótce zostanie rozebrana jego podstawa i kolejne dwa przęsła. Skansen wystąpił też do PKP PLK z prośbą o nieodpłatne przekazanie do jego zbiorów części ramy portalowej przęsła najazdowego od strony Tomaszowa ze względu na jej wyjątkowe walory historyczne.

W cierpliwość muszą uzbroić się kajakarze. Jak informuje Klub Amber, kajakarze mogą wypływać dopiero za mostem. Od strony Tomaszowa, ze względu na remont mostu, nie ma przepływu...

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto