Minął rok od nawałnicy, a na pałacowym terenie w Białaczowie budynki i park czekają na odnowienie

Dlaczego do tej pory nie uporano się tu ze skutkami nawałnicy?


- Gdyby nie był to obiekt zabytkowy już dawno zapomnielibyśmy o sprawie - twierdzi Marcin Baranowski, wicestarosta opoczyński. - Ale na wszystkim trzyma rękę konserwator i musimy się stosować do jego zaleceń. Jak chociażby w przypadku dachów, które musimy pokryć blachą miedzianą, budynki gospodarcze zaś ekologicznym eternitem.


Starostwo na usunięcie skutków nawałnicy otrzymało z różnych źródeł 700 tys. zł.


- Z tej kwoty wydaliśmy do tej pory 350 tys. zł - dodaje wicestarosta. - Uprzątnęliśmy teren z przodu obiektu, odtworzyliśmy alejki i drogi wewnętrzne. Odbudowaliśmy podjazdy dla niepełnosprawnych i zamontowaliśmy instalację odgromową. Naprawiliśmy też ogrodzenie całego 22-hektarowego kompleksu i wykonaliśmy oświetlenie na zewnątrz obiektu.


Prac rzeczywiście wykonanych zostało wiele, ale bardzo dużo jest jeszcze do zrobienia, zwłaszcza przy odtworzeniu zabytkowego parku, w którym połamanych i wywróconych zostało aż 2 tys. 801 drzew.


- Na odbudowę parku mamy 355 tys. zł - dodaje wicestarosta. - Ogłosiliśmy przetarg na wycinkę i usunięcie powalonych drzew. Później musimy opracować z konserwatorem i nadleśnictwem plan nasadzeń oraz odtworzenia alejek i cieków wodnych. Potrzeba będzie na to ok. 3 mln zł.

To jednak działanie wieloletnie, na które pieniądze trzeba zdobyć z zewnątrz.