Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: Oszukana służąca i miliony z Ameryki

Andrzej Kobalczyk
Kamienica przy ul. Św. Antoniego na archiwalnej pocztówce. Zbiory Jerzego Pawlika
Kamienica przy ul. Św. Antoniego na archiwalnej pocztówce. Zbiory Jerzego Pawlika
Czym żył przedwojenny Tomaszów? Skandale towarzyskie były często opisywane na łamach gazet. Przeczytajcie kolejną historię odnalezioną przez Andrzeja Kobalczyka.

Wielu ciekawych informacji o codziennym życiu mieszkańców przedwojennego Tomaszowa dostarcza lektura ówczesnych gazet. Można w nich znaleźć choćby opisy afer i obyczajowych skandali, które przez pewien czas były na ustach całego miasta, a później poszły w zapomnienie. Przed laty opisy takich sensacyjnych wydarzeń trafiały na łamy pism wydawanych nie tylko w Tomaszowie, ale także rozprowadzanych tutaj tytułów pozamiejscowych. Należał do nich łódzki dziennik „Ilustrowana Republika”.

W wydaniu tej gazety z 19 maja 1934 roku ukazał się artykuł opisujący perypetie młodej tomaszowianki Antoniny Grabowskiej (z zawodu służącej), zamieszkałej przy ul. Św. Antoniego 36. Poznała ona przypadkowo niejakiego Eugeniusza Faltenberga (ul. Długa 64), którego pokochała płomienną miłością.

„Grabowska, indagowana przez „narzeczonego”, zakomunikowała mu, że ma zaoszczędzonych 300 zł., które przechowuje w walizce w tajemnicy przed znajomymi, obawiając się kradzieży. Wiadomość ta w zupełności wystarczyła Faltenbergowi. Od tej chwili stał się bardziej czuły wobec Grabowskiej. Wysunął nawet sam propozycję zawarcia związku małżeńskiego. Faltenberg stał się stałym gościem Grabowskiej i w czasie jednej z ostatnich wizyt oświadczył, że wszelkie formalności ślubne są już załatwione” – relacjonowała gazeta.

Napisała dalej, że Grabowska, nie podejrzewając żadnego podstępu ze strony narzeczonego, zgodziła się przenieść swoje rzeczy w walizce do mieszkania Faltenberga. Stąd młoda para miała udać się do kościoła. „Pod jakimś pretekstem oszust wyprawił z mieszkania Grabowską, a w międzyczasie zdołał otworzyć walizkę i wyjął zł. 300. Po powrocie Grabowskiej bez żadnych skrupułów zakomunikował jej, że zrezygnował ze ślubu, wskazując jej jednocześnie drzwi. Teraz dopiero przekonała się, że padła ofiarą oszusta. O fakcie tym powiadomiła policję, oskarżając Faltenberga o kradzież zł 300. Faltenberg został aresztowany i oddany do dyspozycji władz sądowych” – donosił łódzki dziennik.

Po siedmiu miesiącach w tej samej gazecie napisano o innej tomaszowskiej sensacji. Tym razem miała ona nieoczekiwany, szczęśliwy finał. Doniesiono o tym w wydaniu „Ilustrowanej Republiki” z 28 grudnia 1934 roku. „W Tomaszowie znalazł się szczęśliwy człowiek, któremu w spadku po zmarłej ciotce przypadła olbrzymia fortuna, sięgająca przeszło 2 miljonów. Szczęśliwym tym jest fotograf Przybyłek, zamieszkały przy ul. Legionów. Przybyłek miał w Ameryce ciotkę, która dorobiła się wielkiego majątku. W swoim czasie staruszka zmarła i zapisała część majątku, wartości 400.000 dolarów Przybyłkowi. Został on powiadomiony przez władze amerykańskie za pośrednictwem konsulatu polskiego o testamencie”.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto