Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. Krewkie tomaszowianki trafiły do gazet i za kraty

Andrzej Kobalczyk
Tomaszowski magistrat na zdjęciu z ok. 1930 roku. Archiwum Andrzeja Kobalczyka
U podnóża frontonu tomaszowskiego magistratu odbywało się w przeszłości wiele podniosłych uroczystości. Ten okazały, reprezentacyjny gmach stanowił i nadal stanowi dla nich znakomite tło. W przeszłości rozgrywały się pod nim jednak także niecodzienne i drastyczne sceny, jak choćby ta opisana w artykule, zamieszczonym w łódzkim dzienniku „Ilustrowana Republika” z 24 lipca 1933 roku. Opatrzono go intrygującym i sensacyjnym tytułem: „Zajście przed ratuszem w Tomaszowie. Opuszczona żona zraniła butelką niewiernego męża”.

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka. O krewkich tomaszowiankach, które trafiły do gazet i za kraty

U podnóża frontonu tomaszowskiego magistratu odbywało się w przeszłości wiele podniosłych uroczystości. Ten okazały, reprezentacyjny gmach stanowił i nadal stanowi dla nich znakomite tło. W przeszłości rozgrywały się pod nim jednak także niecodzienne i drastyczne sceny, jak choćby ta opisana w artykule, zamieszczonym w łódzkim dzienniku „Ilustrowana Republika” z 24 lipca 1933 roku. Opatrzono go intrygującym i sensacyjnym tytułem: „Zajście przed ratuszem w Tomaszowie. Opuszczona żona zraniła butelką niewiernego męża”.

Jak napisano w gazecie, dwa dni wcześniej przed gmachem magistratu dokonywano wypłat robotnikom zatrudnionym przy robotach publicznych. W trakcie tych czynności doszło do poważnej awantury między małżonkami Andrzejewskimi, którzy od dłuższego czasu byli w separacji.

Wyjaśniono, że kilka miesięcy wcześniej Andrzejewski poznał dość atrakcyjną kobietę, w której się zakochał. Niebawem przeniósł się do nowej wybranki serca, pozostawiając na łasce losu żonę z kilkorgiem małych dzieci. Wszelkie zabiegi porzuconej żony, by dawał pieniądze choćby na utrzymanie swoich dzieci nie skutkowały. Nie mogąc dłużej znosić panującego w domu głodu Andrzejewska postanowiła załatwić sprawę w bardziej radykalny sposób.

„Otóż w dniu wypłaty zarobków robotnikom sezonowym (…) udała się przed ratusz i zażądała od męża pieniędzy dla dzieci. Gdy spotkała się z odmową, wymierzyła mężowi silne uderzenie flaszką w głowę, raniąc go dość poważnie. Zarząd miasta, dowiedziawszy się o przyczynach tego zajścia, wstrzymał chwilowo Andrzejewskiemu wypłatę należności do czasu dokładnego wyjaśnienia sprawy. Jak się dowiadujemy, w wypadku odmowy ze strony Andrzejewskiego udzielenia utrzymania swym dzieciom, zarząd miasta zwolni go z pracy, zaś w miejsce jego przyjmie Andrzejewską” – poinformowała gazeta.

Pobiła kontrolera Funduszu Pracy

Na łamy tej samej gazety trafiła po ośmiu miesiącach mieszkająca w Tomaszowie Ruchla Rozenblum. W notatce, zamieszczonej przez tenże dziennik 6 kwietnia 1934 roku, napisano o pobiciu przez krewką tomaszowiankę kontrolera Miejskiego Komitetu Funduszu Pracy. Udzielał on tzw. zasiłków żywnościowych tomaszowskim bezrobotnym. Przyznanie takiej pomocy musiało być jednak poprzedzone przeprowadzeniem odpowiedniego wywiadu środowiskowego.

Zbadanie sytuacji materialnej wspomnianej tomaszowianki powierzono kontrolerowi Henrykowi Ajzensztajnowi. Wydał on jednak opinię niekorzystną dla zainteresowanej. Na tej podstawie komitet Funduszu Pracy odmówił jej udzielenia zapomogi.

„Kobieta, sądząc, że Ajzensztajn kierował się złą wolą, udała się do lokalu komitetu i napadła na Ajzensztajna. Poczęła go bić pięściami po głowie, obrzucając stekiem obelg. Rozenblumowa za napaść tę stanęła przed sądem okręgowym, który skazał ją na 6 miesięcy więzienia” – donosiła gazeta.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto