W czwartek, 29 czerwca 2017 roku około godziny 9:35, do dyżurnego tomaszowskiej policji zadzwoniła roztrzęsiona kobieta, która zgłosiła zaginięcie swojego 5-letniego syna. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy ustalili rysopis dziecka i przebieg zdarzenia.
- Dziecko wyszło z mieszkania 20 minut przed zgłoszeniem - mówi nadkom. Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska, rzecznik policji w Tomaszowie Maz. - 35-letnia matka próbowała je szukać sama, pytała sąsiadów, przechodniów, jednak nigdzie nie było malucha. Policjanci natychmiast uruchomili wszystkie siły. Dyżurny skierował policyjne patrole w okolice miejsca zdarzenia.
Funkcjonariuszom przekazano rysopis dziecka. Mundurowi natrafiali na ślady, które pozostawił maluch. Pierwszym tropem, w którym kierunku dziecko mogło pójść, był odbity odcisk dziecięcej stopy. Kierunek wskazywał na rzekę. Czas grał w tym przypadku ogromną rolę, dlatego uruchomione zostały praktycznie wszystkie patrole. Po 20 minutach od zgłoszenia funkcjonariusze zauważyli dziecko odpowiadające rysopisowi. Chłopiec błąkał się w zakrzewionym terenie przy rzece. Cały i zdrowy został przekazany szczęśliwej mamie, którą policjanci wyczulili na większą ostrożność w opiece nad dzieckiem.
Policja apeluje do rodziców o większą czujność wobec dzieci, zwłaszcza teraz w sezonie wakacyjnym.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?