Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dodatki specjalne dla kierownictwa Urzędu Miejskiego w Tomaszowie Maz. zbulwersowały mieszkańców. Stawki upublicznił radny Adrian Witczak

bead
Dodatki specjalne dla kierownictwa Urzędu Miejskiego w Tomaszowie Maz. wywołały gorącą dyskusję wśród mieszkańców. Stawki i uzasadnienie upublicznił w mediach społecznościowych radny Adrian Witczak. Jak komentuje to prezydent Tomaszowa Marcin Witko?

Kilka dni temu Adrian Witczak, radny Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Tomaszowa opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych pisma urzędowe podpisane przez prezydenta Tomaszowa o przyznaniu dodatków specjalnych dla wiceprezydentów i sekretarza miasta. To kwoty od 1900 zł do 2850 zł brutto miesięcznie, w uzasadnieniu przyznania dodatków, które wypłacano w ostatnich miesiącach, wskazano, że pieniądze należą się m.in. za zapobieganie COVID-19 na terenie miasta, przeprowadzenie wyborów prezydenckich, nadzorowanie dużych inwestycji w mieście. "Na nagrody dla nauczycieli zabrakło pieniędzy" - skomentował radny Witczak, wywołując prawdziwą burzę w komentarzach.

- Przecież niektórzy wieloletni urzędnicy mają tam takie pensje jak oni dodatki comiesięczne....bardzo smutne... - skomentował jeden z internautów.

- A ja bym tak chciała, ażeby mi ktoś wytłumaczył, na czym polegało zwalczanie COVID przez sekretarza i całą resztę, która te dodatki otrzymała? - dodała internautka.

Radny udostępnił również fragment ostatniego z wystąpień kontrolnych Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wymieniając, że dodatki przyznawano do kilku lat regularnie, podsumowała, że dodatek specjalny powinien być przyznawany z tytułu okresowego zwiększenia obowiązków służbowych, nie powinien być więc traktowany jako stały składnik wynagrodzenia.

Czym są dodatki specjalne?

Dodatki specjalne otrzymują wiceprezydenci, skarbnik oraz sekretarz miasta. Prezydent Tomaszowa ma inne składniki wynagrodzenia, które ustala Rada Miejska Tomaszowa, zwykle na początku kadencji.

Jak wyjaśnia Joanna Budny z Urzędu Miasta w Tomaszowie Maz., dodatki przyznawane są kierownictwu Urzędu Miasta począwszy od 1990 r., w latach 1990 – 2000, zgodnie z ówczesnymi przepisami jako dodatki służbowe, zaś od 1 sierpnia 2000 r. jako dodatki specjalne. Od początku istnienia samorządu stanowią element wynagrodzenia kierownictwa kształtujący politykę płacową całego urzędu. Dodaje również, że obecnie nikt w urzędzie miasta nie zarabia mniej niż przyznane dodatki.

- Bez tych składowych, otrzymywaliby oni takie wynagrodzenie, lub niższe, jak dyrektorzy wydziałów – to prowadziłoby więc do konieczności obniżenia płac dyrektorom, a to z kolei doprowadziłoby do obniżek w całym urzędzie - a to nic innego jak spłaszczenie struktury wynagrodzeń. Dodatek, o którym mowa w ustawie o pracownikach samorządowych, należy wyraźnie odróżnić od pojęcia nagrody, która może zostać przyznana pracownikowi samorządowemu za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej. Aktualnie takie nagrody, ani żadne premie, nie zostały kierownictwu przyznane. Zostały solidarnie zamrożone. RIO zwraca uwagę między innymi na lakoniczne zapisy uzasadniające przyznawanie dodatków specjalnych, co aktualnie jest uwzględniane poprzez dokładniejsze ich dookreślenie - mówi Joanna Budny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.

Jak sprawę dodatków dla swoich zastępców komentuje prezydent Tomaszowa Marcin Witko?

- W moim odczuciu, cała ta sytuacja to polityczny atak mający już i tak w trudnym czasie osłabić urząd. Ciężko uwierzyć, że można nie zdawać sobie sprawy w przypadku takiej sytuacji do czego w końcowym etapie doprowadzi odebranie tych dodatków, że ma to wpływ na cały urząd. To podstawy zarządzania. Czy ktoś naprawdę myśli, że z przyjemnością nie przyznajemy nagród nauczycielom? Podkreślam – nagród – nie dodatków za wykonaną pracę, te wszyscy mają utrzymane. W tym miejscu warto dodać, że gdybyśmy przy ostatniej reformie edukacji, czyli likwidacji gimnazjów, faktycznie je zlikwidowali, a nie przekształcili, to wielka grupa nauczycieli i pracowników oświaty, straciłaby pracę. Stawialiśmy na głowie, żeby do tego nie dopuścić - mówi prezydent Marcin Witko

Prezydent dodaje, że trzeba poczekać poczekać do końca roku, żeby móc faktycznie ocenić straty w podatkach i wtedy w miarę możliwości przyznać ewentualne gratyfikacje finansowe nauczycielom, a przede wszystkim pracownikom obsługi i administracji, bo to oni najmniej zarabiają i są najbardziej pokrzywdzeni sytuacją. Prezydent podkreśla, że od początku trwania pandemii władze miasta starają się nie obcinać płac nikomu, ale zamrożone zostały nagrody, premie, rozwiązane zostały umowy z osobami, które miały już nabyte prawa emerytalne, w najgorszej sytuacji są osoby, które przez pandemię nie mogą wykonywać swoich zadań.

- Nie ma u nas tzw. świętych krów. Przykładem jest chociażby wprowadzenie jednoosobowych zarządów we wszystkich naszych spółkach i ostatnie odwołania. Przykro mi, że ktoś z premedytacją wykorzystuje trudną sytuację w jakiej się wszyscy znajdujemy, podkręcając emocje, chcąc uzyskać określoną korzyść polityczną. Z pewnością się to uda, bo wiadomo, że temat płac w samorządzie zawsze budzi emocje i rzadko kiedy spotyka się to ze zrozumieniem i racjonalnym podejściem do tematu. Kiedy podaje się kwoty brutto – a wszyscy wiemy jak się ma pensja brutto do netto, zestawia wynagrodzenie za pracę z nagrodami, robi się to po to, żeby podgrzać emocje - komentuje prezydent Witko.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto