Tomaszowianka oskarżona o zabicie córki i jej kolegi

Przerażająca zbrodnia, do której doszło 22 maja ubiegłego roku w zrujnowanym domu przy ul. Kruczej w Tomaszowie zostanie osądzona. Akt oskarżenia przeciwko 47-letniej Grażynie K. trafił do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. Kobiecie grozi dożywocie.

Dlaczego zabiła? Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie do dziś nie ustaliła konkretnego motywu zbrodni. Elżbieta Spiżewska-Cyniak, prokurator rejonowy w Tomaszowie, przypuszcza, że kobietą powodowała złość na córkę, bo ta zaniedbywała opiekę nad przebywającym w tym samym domu niepełnosprawnym 21-latkiem. Wszystko działo się jednak w środowisku tak patologicznym, że szczegółowych okoliczności podwójnego zabójstwa nie sposób było ustalić. Zwłaszcza, że Grażyna K. na początku śledztwa przyznała się do zbrodni, ale nie pamiętała jak do niej doszło, była pijana (miała ok. 2 promili). W późniejszej fazie śledztwa zmieniła jednak te wyjaśnienia i zaprzeczyła, by miała kogokolwiek zabić.

Policja zastała na miejscu cztery osoby w wieku od 21 do 57 lat. Nikt nie był trzeźwy. Śledczy ustalili, że gdy wieczorem Grażyna K. weszła do domu, zastała w nim trzy osoby: 26-letnią córkę, jej 32-letniego kolegę oraz 21-latka - niepełnosprawnego chłopaka. Był on tak wycieńczony, że karetka musiała zabrać go do szpitala. Później złożył zeznania. Jedyny świadek zbrodni co prawda zasłaniał się niepamięcią, ale - według prokuratury - potwierdził, że to matka zabiła córkę i jej kolegę. Młody chłopak nie będzie mógł jednak potwierdzić lub zmienić tych zeznać przed sądem, ani też przypomnieć sobie czegokolwiek więcej. Zmarł, gdy trwało śledztwo…