18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomaszowianie uratowali życie potrąconej przez ich auto sarnie

Karolina Wojna
Sarna wpadła pod koła samochodu na drodze pod Tomaszowem. Mieszkańcy powiatu tomaszowskiego uratowali jej życie.

Ta historia pokazuje, że ludziom nie jest obojętny los dzikich zwierząt, które wpadną pod koła samochodu. W niedzielę na stół operacyjny lecznicy weterynaryjnej w Piotrkowie trafiła ranna sarna. 4-letni rogacz miał pogruchotaną nogę - otwarte złamanie, był poturbowany i oszołomiony. Zwierzę przywiózł mężczyzna, mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, a do kolizji doszło pod Tomaszowem.
Sarna wybiegła przed maskę samochodu kierowanego przez jego mamę. Zwierzę bardzo krwawiło, ale kobieta zadzwoniła po syna i bez wahania oboje załadowali rogacza do bagażnika, a potem odwieźli go do lecznicy.
- Złamanie było poważne, wieloodłamowe, gdyby sarna do nas nie trafiła, nie miałaby szans przeżyć - mówi Zbigniew Skrzek z lecznicy weterynaryjnej przy ul. Rzemieślniczej.
Ze względu na rodzaj złamania i ryzyko zakażenia konieczna była amputacja kończyny. Teraz rogacz trafi do osady leśnej w Kole, gdzie już ma zarezerwowane miejsce.
Tylko w tym roku na drogach powiatu piotrkowskiego doszło do 76 kolizji z udziałem zwierzyny leśnej i jednego takiego wypadku, w którym została ranna jedna osoba. Najwięcej zdarzeń, jak wymieniają policjanci z wydziału drogowego KMP w Piotrkowie, to rejon drogi do Koła, odcinek drogi krajowej nr 91 na wysokości wsi Kafar czy rejon magazynów firmy Logistic (gm. Wolbórz).
Jak z kolei dodają leśnicy, liczba zabitych w ten sposób zwierząt leśnych jest co najmniej dwukrotnie wyższa niż wskazują na to oficjalne dane.
- Postawa tej pani zasługuje na pochwałę, bo większość osób zwykle zostawia w takiej sytuacji ranne zwierzę - mówi Cezary Szadkowski, prezes piotrkowskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego. Według danych łowczych, oficjalna liczba wypadków z udziałem zwierzyny nie odzwierciedla stanu faktycznego.
Na przykład w wykazach liczba wypadków saren wynosi 304, ale w rzeczywistości to ok. 600, bo część zwierzyny nie zostanie znaleziona - dodaje Cezary Szadkowski.
Zdaniem Zbigniewa Skrzeka, postawa mieszkanki powiatu tomaszowskiego jest tym bardziej godna pochwały, że zwykle kierowcy, którzy potrącili zwierzę, czekają biernie na weterynarza.
- A pierwsze pytanie jest o odszkodowanie. Odszkodowań nie ma, ale nie ma też kar - mówi weterynarz. - Tymczasem ta pani nie bała się ubrudzić bagażnika krwią, do tego rogacz miał tyle kleszczy, że musieliśmy spryskać cały bagażnik. Ale będzie żył...

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto