Pies skatowany w Smardzewicach trafił na specjalistyczne badania diagnostyczne. ZDJĘCIA, VIDEO

Historię psa, który prawdopodobnie został skatowany łopatą lub szpadlem opisaliśmy we wczorajszym artykule. Do zdarzenia doszło w poniedziałek późnym wieczorem (24 kwietnia 2023) w Smardzewicach (gmina Tomaszów). Świadkowie słyszeli, jak przed sklepem "Dino" dwóch młodych mężczyzn "chwaliło się" brutalnym atakiem na zwierzę. Przyczyną bestialskiego zachowania miało być to, że pies - najpewniej w poszukiwaniu pożywienia - wszedł na teren posesji jednego z nich.

Mieszkańcy, którzy słyszeli opowieści sprzed sklepu, znaleźli zakrwawionego psa pod ogrodzeniem posesji przy ul. Głównej w Smardzewicach. Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna oraz weterynarz, który stwierdził urazy głowy. Ponieważ pies nie miał czipa, ani obroży i właściciela nie odnaleziono, zdecydowała się nim zaopiekować Fundacja na Rzecz Zwierząt Skrzywdzonych Amicus Canis. Zwierzę strażacy z OSP Wąwał przewieźli do Przychodni Weterynaryjnej Optivet w Piotrkowie Trybunalskim.

- Piesek trafił do nas w stanie ciężkim. Był nieprzytomny, nie reagował na bodźce. Udało się ustabilizować jego stan, wyniki badań wstępnych są całkiem obiecujące, natomiast kluczowa będzie diagnostyka głowy, bo ma liczne złamania w obrębie kości czaszki - mówi Łukasz Dąbrosiak, lekarz weterynarii z przychodni Optivet. - Widzimy minimalną poprawę, jeżeli chodzi o jego reakcje na bodźce i podstawowe funkcje życiowe, natomiast wciąż nie można powiedzieć, że rokowanie jest dobre. Ono nadal jest ostrożne, a nawet złe.

W środę, 26 kwietnia, przedstawicielka fundacji Amicus Canis odebrała psa z przychodni w Piotrkowie i zawiozła do specjalistycznej kliniki weterynaryjnej w Milanówku.

- Będzie wykonany rezonans, który jest niezbędny do dalszej diagnostyki i piesek zostanie tam w szpitalu całodobowym z neurologiem. Zobaczymy, co da się dla niego zrobić. Na razie sytuacja jest ciężka - mówi Katarzyna Błaszczyk z Fundacji na Rzecz Zwierząt Skrzywdzonych - Amicus Canis i dodaje: - Zrobimy wszystko, żeby sprawcy zostali ukarani. Myślę, że to ewidentnie wina człowiek, bo obrażenia są tylko i wyłącznie dookoła głowy. Nie ma innych śladów wypadku komunikacyjnego.

Postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzęciem prowadzi tomaszowska policja. Przesłuchiwani są świadkowie, natomiast domniemani sprawcy, którzy mieli chwalić się przed sklepem w Smardzewicach skatowaniem psa przy pomocy szpadla lub łopaty, obecnie już temu zaprzeczają. Udowodnienie winy może więc trudne.