Sąd uznał, że Piotr B. jest winny zabójstwa z zamiarem ewentualnym, co znaczy, że nie miał zamiaru zabić, ale musiał się liczyć i godzić z tym, że bijąc po głowie niemowlę może doprowadzić do jego śmierci.
Nie budzi wątpliwości sądu także wina w zakresie psychicznego i fizycznego znęcania się nad trzymiesięczną Lidką. Nie było to natomiast - jak wskazywał prokurator w akcie oskarżenia - znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.
Zamykanie dziecka w łazience pozostawionego samego na brzuszku w kołysce, zakneblowanego smoczkiem przewiązanym pieluchą i nakrytego kocem było według sądu okrutne, ale nie szczególnie okrutne. - U żadnego z oskarżonych sąd nie dopatruje się szczególnego okrucieństwa.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:Proces o zabójstwo 3-miesięcznej LIdki zakończył się
Sędzia Grzegorz Krogulec, przewodniczący składu orzekającego, podkreślił, że sąd ustalił stan faktyczny głównie w oparciu o wyjaśnienia samych oskarżonych składane w śledztwie. Cytował Piotra B., który opowiadał, jak "wkurzył go" płacz dziecka dobiegający z łazienki (gdzie zamknął Lidkę), gdy grał w gry sieciowe na komputerze: "Bez opamiętania zacząłem ją bić prawą ręką w głowę. Trzepnąłem ją za trzy, cztery razy. Zaczęła płakać jeszcze bardziej. Wziąłem ją na rękę, przytuliłem. Zdałem sobie sprawę, co zrobiłem."
Sąd uznał, że sięganie sięganie po, postulowaną przez prokuratora, karę dożywotniego pozbawienia wolności, nie jest celowe, bo to kara szczególna, zastrzeżona dla sytuacji wyjątkowych, praktycznie eliminacyjna. Tymczasem, jak zauważył sędzia Krogulec, Piotr B. "nie przekroczył granicy Rubikonu" i sąd uważa, że jest szansa na jego powrót do społeczeństwa.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:Zło silniejsze od miłości. Ruszył proces rodziców Lidzi
Katarzynę K., która godziła się na znęcanie się nad dzieckiem, nie reagowała i sama zamykała je w łazience, sąd uznał - zgodnie z opinią biegłego - za osobę niedojrzałą, wycofaną i zastraszoną przez ojca jej dziecka.
- Mądry i trafny - ocenił wyrok obrońca Katarzyny K., mecenas Andrzej Kowalski.
- Nie ma sprawiedliwości, będziemy apelować - zapowiedziała z kolei matka Piotra B., według której, syn przyznał się do winy dlatego, że był rzekomo bity przez policję i zastraszony przez prokuratora.
ZOBACZ TAKŻE: Druga rozprawa w sprawie zabójstwa Lidzi
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?