Wątpliwości dotyczące opłat za miejsce handlowe na miejskim targowisku w Tomaszowie, mają niektórzy rolnicy. O interwencję poprosił nas Marian Kośka, który przyjeżdża handlować na targowisko spod Rawy Mazowieckiej.
W ostatnim tygodniu przyjechał handlować i zajął na swój towar półtora stanowiska przeznaczonego dla rolników.
- Towaru nie mam teraz za dużo, ale jednak trzeba go pokazać ludziom, żeby kupili - mówi pan Marian i dodaje, że latem razem z rodziną zwykle zajmuje pełne dwa stanowiska. - Teraz zimno, mało kupujących, więc chciałem też trochę zaoszczędzić. Myślałem, że jak zajmę pół stanowiska, to zapłacę tylko połowę stawki, czyli 6 zł. Teraz każdy grosz się liczy.
Pan Marian zdziwił się jednak, gdy poborca opłat kazał mu zapłacić całą stawkę.
- Chciałem się dowiedzieć w urzędzie, ile rzeczywiście powinienem płacić. Najpierw usłyszałem, że połowę, ale gdy następnego dnia pojawił się pracownik targowiska, okazało się, że jednak całość.
Pana Mariana nie przekonało wyjaśnienie urzędników, którzy powołują się na uchwałę.
- Na mój rozum, tam nie jest napisane, że jak zajmuję nawet kawałek, to muszę zapłacić za całość - obstaje przy swoim rolnik.
Jakub Zięba, naczelnik wydziału działalności gospodarczej w Urzędzie Miasta w Tomaszowie mówi, że zasady pobierania opłat za zajmowanie miejsca na targowisku miejskim są określone w uchwale i takie same obowiązują wszystkich handlujących.
- Nie możemy dla nikogo robić wyjątku - mówi naczelnik. - W przypadku sprzedaży w części przeznaczonej dla rolników obowiązuje stawka dla stanowiska powyżej 5 metrów kwadratowych, która wynosi 12,5 zł. Zresztą to na prośbę rolników wyznaczyliśmy miejsca, na których zmieści się także samochód, za które pobierana jest z góry ustalona opłata, jednakowa dla wszystkich.
W pozostałej części targowiska, jak wyjaśnia naczelnik, opłata jest pobierana od jednego metra kwadratowego zajętej powierzchni i wówczas handlujący płaci za tyle, ile powierzchni rzeczywiście zajmuje.
- Rolnik, któremu nie podobają się zasady ustalone na targowisku, może przenieść się z części rolniczej w inne miejsce, gdzie zapłaci dokładnie za tyle, ile zajął powierzchni - mówi naczelnik i dodaje, że do tej pory żaden z rolników nie miał wątpliwości co do naliczania opłat. - Mamy rolników, którzy czasami zajmują kawałek miejsca sąsiada, gdy go nie ma, ale płacą wtedy za dwa - dodaje.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?