MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Może pęknąć grobla przy stawie w Spale i doprowadzić do zalania miejscowości

Beata Dobrzyńska Andrzej Wdowski
Andrzej Wdowski
Spotkanie w Urzędzie Gminy Inowłódz zorganizowano wkrótce po tym, jak zauważono, że woda podmywa groblę przy stawie, którą spacerują tysiące turystów. Woda zaczęła wsiąkać w groblę za mostem w kierunku ogródka letniego Turbina. Zrobiła się spora wyrwa i realne zagrożenie, że naporu wody grobla może nie wytrzymać.

A scenariusz, jak woda zgromadzona w stawie zalewa cały teren do drogi, podmywa most na drodze krajowej, a następnie spływając do Pilicy tworzy cofkę do oczyszczalni ścieków, wielu miało już przed oczami.

Na spotkaniu obecni byli m. in. wójt gminy Inowłódz Zenon Chojnacki, jego pracownicy, przedstawiciele straży pożarnej, policji, wędkarzy, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jego celem było ustalenie koniecznych działań, które należy podjąć, by zapobiec nieszczęściu.


O tym, że spalski staw potrafi być groźny, przekonaliśmy się w połowie ubiegłego roku, gdy po lipcowych gwałtownych opadach, w stawie nagle podniosła się woda i zaczęła szukać ujścia, natychmiast znalazła je przez środek ścieżki, podmywając letni ogródek stojący nad stawem i siejąc spore spustoszenie. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, próbowali otworzyć jaz, ale nie było o tym nawet mowy, chcieli spuścić wodę kanałem obok jazu łączącym staw z rzeką, ale był zupełnie zatkany.


Od tej pory, niestety, w gminie nic nie zrobiono, by zapobiec kolejnej takiej sytuacji. Brak kroków w kierunku zagospodarowania terenu nad stawem wytykali wójtowi przedstawiciele LOT-u oraz mieszkańcy, który zagrozili kilka miesięcy temu referendum o odłączeniu Spały od gminy. Wójt w specjalnym piśmie obejmującym zakres zadań dla Spały na 2012 r. wymieniał, że podjęte zostaną prace remontowe urządzeń hydrotechnicznych oraz doprowadzenie do uzyskania pozwolenia wodno-prawnego dla tego urządzenia. 


Urządzenia w tym roku, owszem zostały pomalowane, ale w kierunku pozyskania pozwolenia wodno-prawnego nie został wykonany żaden krok. 
A brak takiego pozwolenia to spory kłopot, zwłaszcza, jeśli dojdzie do nieszczęścia. Aby je uzyskać droga jest długa i żmudna, potrzebne są uzgodnienia z ochroną środowiska, sanepidem, a co najważniejsze urządzenia muszą być sprawne. A nie są.

Faktem jest też, że przez lata, także za poprzednich władz nic w kierunku uregulowania sprawy nie zrobiono. 
- Po spotkaniu i konsultacjach już udało się nam kilka ważnych kroków wykonać, przede wszystkim obniżone zostało lustro wody w stawie o około 20 cm - mówi Kazimierz Grygiel z Urzędu Gminy w Inowłodzu. - Jeśli będzie potrzeba, będziemy stan wody nadal obniżać, ale niezbyt gwałtownie. Zamówiona została także ekspertyza, która pozwoli ustalić zakres koniecznych prac przy stawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto