W Gminnym Ośrodku Zdrowia w Paradyżu oraz w ośrodkach zdrowia w Skórkowicach, Błogiem Szlacheckiem i w Żarnowie zwolnienie lekarskie kosztowało średnio 50 złotych. Medykom z tych ośrodków czasem wystarczało i 40 zł. Niekiedy mogli liczyć na większą hojność pacjentów i otrzymać nawet 120 zł. Czasami zadowalali się... czterema żywymi kaczkami. Każda z nich warta 30 złotych.
Takie praktyki nie należały tam do rzadkości. Prokuratura Rejonowa w Opocznie potwierdziła ponad sto przypadków brania łapówek przez lekarzy. Rekordzistką jest lekarka z Paradyża, której śledczy stawiają aż 96 zarzutów przyjmowania korzyści.
Kobieta nie przyznaje się do winy. Czeka ją proces, a w przypadku skazania, grozi jej nawet do 10 lat więzienia. Na razie prokurator zawiesił ją w prawie wykonywania zawodu lekarza.
Akt oskarżenia przeciwko trzem lekarzom trafił już do Sądu Rejonowego w Opocznie. Wobec dwóch kolejnych prokuratura wnosi o warunkowe umorzenie postępowania karnego. To lekarze, którzy mieli na koncie pojedyncze przypadki przyjęcia korzyści, ale przyznali się do winy i zgodzili na rozwiązanie uzgodnione z prokuratorem.
Po L-4 do oskarżonych lekarzy przychodzili i łapówki dawali bezrobotni zatrudniani przez gminy na prace interwencyjne (refundowane przez powiatowy urząd pracy) w momencie, gdy kończyła im się umowa. Dzięki temu korzystali z zasiłku chorobowego wypłacanego przez ZUS.
Zwolnienia przedłużali w ten sposób nawet do pół roku, a potem gminy ponownie zatrudniały ich w ramach prac interwencyjnych. "Przepracowane" w ten sposób 12 miesięcy dawało im już prawo do zasiłku dla bezrobotnych...
Więcej o tej sprawie w środowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego", 19 grudnia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?