Kolejna ogromna podwyżka cen ciepła miejskiego w Tomaszowie Maz. Na sesji dyskutowano o sytuacji ZGC. Radni opozycji domagają się działań

Od środy, 1 czerwca, w życie wchodzi nowa taryfa opłat za miejskie ciepło wytwarzane przez Zakład Gospodarki Ciepłowniczej, niestety będzie to kolejna podwyżka w ciągu ostatnich miesięcy i niestety znowu horrendalna.

Jeszcze rok temu, w kwietniu cena ciepła z ZGC wynosiła 36,49 zł/GJ, 1 stycznia cena skoczyła do 59,47 zł/GJ. Teraz, od 1 czerwca, stawka będzie już wynosić 90,55 zł/GJ co oznacza wzrost w stosunku do stycznia o 52 proc! A w stosunku do stawki sprzed roku to już 150 proc. podwyżki... Oczywiście wzrosną także opłaty za usługi przesyłowe we wszystkich grupach odbiorców.

Jak czytamy w uzasadnieniu decyzji o zatwierdzeniu nowej taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki, która została podpisana w połowie maja, podwyżka jest spowodowana "istotną zmianą warunków wykonywania działalności gospodarczej zaistniałą w związku ze wzrostem kosztów zakupu paliwa technologicznego". Chodzi oczywiście o ceny węgla, bo to z niego wciąż w tomaszowskiej ciepłowni wytwarzane jest miejskie ciepło.

Sytuacja w ZGC była tematem gorącej dyskusji, która toczyła się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Tomaszowie. Radni opozycji zarzucają prezydentowi, że nie prowadzi żadnych konkretnych działań, by uchronić mieszkańców przed podwyżkami.

- Nasza miejska ciepłownia generuje milionowe straty. Zarząd i prezydent nie ma planu na przyszłość chyba, że planem jest wyprzedaż majątku spółki! - grzmi radny Piotr Kucharski

Na terenie spółki trwa co prawda budowa instalacji do spalania biomasy, która ma obniżyć koszty, ale i ona wzbudza kontrowersje, bo prowadzi ją prywatny udziałowiec, który wykupił działkę wewnątrz zakładu za nieduże pieniądze (40 zł netto za mkw), choć miasto miało prawo do jej pierwokupu.

- Budowana instalacja biomasowa ma przede wszystkim obniżyć koszty wytwarzania ciepła, czyli tak naprawdę koszty, jakie ponoszą mieszkańcy. Biomasa uznawana jest za odnawialne źródło energii i w związku z tym zwolniona jest z opłat za uprawnienia emisyjne. Inwestor pozyskał na ten cel pieniądze z Narodowego Funduszy Ochrony Środowiska. Prawo własności zakupionej działki jest mocno ograniczone. Najważniejszym warunkiem jest możliwość odsprzedaży biomasy tylko jednemu podmiotowi, czyli Zakładowi Gospodarki Ciepłowniczej. Jeśli chodzi o wycenę działki na terenie ZGC, to została przeprowadzona w sposób rzetelny - wyjaśniał Marcin Witko.

Ale to niejedyny problem, na jaki uwagę zwrócili miejscy radni. Michał Kucharski i Piotr Kucharski na własny koszt przeprowadzili badania węgla, który jest zużywany w ZGC.
- Paliwo ma zdecydowanie gorsze parametry od tych zadeklarowanych w dokumentach i fakturach. Powoduje to przepłacanie, większą emisję CO2, bo im gorsze paliwo, to większe koszty - mówią.

Radni opozycji proponują wykup udziałów prywatnego przedsiębiorcy, który od lat jest współudziałowcem miejskiej spółki. Dla budżetu miasta byłby to koszt blisko 3 mln zł. - Dzisiaj, kiedy jest tam udziałowiec prywatny nie do końca możemy pozyskiwać środki zewnętrze na inwestycje dlatego tak ważne jest, by to uporządkować - mówi Piotr Kucharski. Decyzja o wykupie części udziałów miała zapaść na ostatniej sesji, ale projekt wycofano z obrad.