Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historie odnalezione Andrzeja Kobalczyka: W Spale oddawali honory… carskim łóżkom?

Andrzej Kobalczyk
Niemieccy oficerowie przed spalskim pałacykiem (zdjęcie z 1915 roku).
Archiwum Skansenu Rzeki Pilicy
Niemieccy oficerowie przed spalskim pałacykiem (zdjęcie z 1915 roku). Archiwum Skansenu Rzeki Pilicy
W kolejnej części naszego cyklu "Historie odnalezione" Andrzej Kobalczyk pisze o carskiej rezydencji w Spale. Polecamy!

W dzisiejszej, owładniętej komercją Spale mocno eksponuje się, a czasem wręcz gloryfikuje, jej carską przeszłość. Przesadnie i sztucznie kreuje się tutaj idylliczny, nacechowany monarszym majestatem i przepychem obraz spalskiej rezydencji, której ośrodkiem był zbudowany w 1885 roku myśliwski pałacyk dla cara Aleksandra III. W rzeczywistości tej skromnej rozmiarami i wyposażeniem budowli (spłonęła w 1945 roku) daleko było do rozmachu i luksusu. Zasługiwała raczej na miano większej leśniczówki lub hoteliku.

Skłania do tego choćby lektura artykułu zamieszczonego na łamach dziennika „Echo Łódzkie” w wydaniu z 30 września 1928 roku. Jej autor – Aleksy Rżewski opisał swoje wrażenia z przyjazdu do Spały niedługo po zakończeniu I w.św., bowiem w 1919 roku. Stwierdził, że budynek pałacowy z werandą, pozbawiony ozdób i skromnie otoczony krzakami tui, czynił jednak miłe wrażenie dla oka.

„Wewnątrz pałacu urządzenia przypominają raczej hotel, aniżeli pałac. Małe pokoiki wielkoksiążęce tchną spartańską wprost skromnością. Sala przyjęć o skromnych meblach ze staroświeckimi kominkami, u góry kandelabry elektryczne, zbudowane z rogów żubrów i jeleni, wyglądają oryginalnie i interesująco.” – odnotował autor relacji ze Spały. Na marginesie dodajmy, że podobnie krytyczny opis ciasnych i ciemnych wnętrz spalskiego pałacyku zawarła w swoich wspomnieniach żona cara Mikołaja II – Aleksandra Fiodorowna.

Z cytowanego wcześniej artykułu warto przytoczyć jeszcze jedną, na poły anegdotyczną historyjkę, zasłyszaną przez A. Rżewskiego podczas jego pobytu w Spale. Wiąże się ona z wkroczeniem wojsk niemieckich do tutejszej rezydencji carskiej w styczniu 1915 roku. W pierwszym roku Niemcy skradli i wywieźli kosztowne dywany perskie, potem przyszła kolej na mosiężne zamki i klamki.

„Aż wreszcie chciwość prusko-monarchistyczna zatrzymała się u wrót sypialni, gdzie znajdowały się dwa wytworne złocone mosiężne łóżka carskiej pary. Wobec zawiłego problematu, Niemcy zwrócili się wtedy do kajzera Wilhelma, co czynić? Otrzymali odpowiedź, że majestat cesarski, nawet nieprzyjacielskiego panującego, nie pozwala na podobne świętokradztwa i wobec tych pamiątek rozkazuje zachowywać się wojskowym z należytą czcią i szacunkiem (…) Tradycji monarchistycznej stało się zadość, a każdy oficer pruski, wchodząc do carskiej sypialni, stawał na baczność… Złośliwi twierdzą, że cześć tę oddawano szafce nocnej, w której znajdowały się dyskretne przedmioty” – ironizował Aleksy Rżewski. Warto dodać, że był on zagorzałym działaczem socjalistycznym i niepodległościowym, a w latach 1919-23 piastował urząd pierwszego prezydenta Łodzi w II R.P.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto