Zgoda na rozbiórkę spalonego skrzydła na terenie ośrodka Borki

Jest szansa, że podczas zbliżającego się sezonu letniego zniszczony przez pożar budynek na terenie Ośrodka Wypoczynkowego Borki przestanie straszyć. Zarząd powiatu wydał nareszcie zgodę dzierżawcy na wyburzenie zniszczonej części obiektu.

Przypomnijmy, że do pożaru budynku, w którym mieściły się m.in. pokoje hotelowe, recepcja i archiwum doszło w grudniu 2010 roku, zaledwie trzy tygodnie przed formalną likwidacją ośrodka jako zakładu budżetowego. Wówczas było już wiadomo, że ośrodka nie da się sprzedać, ani przekształcić w spółkę prawa handlowego. Jedyną możliwością była dzierżawa i taki plan władze powiatu miały na 2011 rok.

Choć pożar pod dużym znakiem zapytania postawił przyszłość Borek, to jednak udało się znaleźć dzierżawcę, który odprowadzając ponad 30 tys. zł miesięcznie do budżetu powiatu utrzymał tam działalność turystyczną. Niestety, w minionym sezonie uroku ośrodkowi nie dodawały obłożone folią ruiny spalonego budynku. Wydanie zgody na rozbiórkę zajęło urzędnikom ze starostwa rok. Najpierw zasłaniano się oczekiwaniem na wypłatę odszkodowania, które wyniosło ponad 300 tys. zł, potem zastanawiano się, czy rozbiórka ma być całkowita czy tylko częściowa. Wreszcie w styczniu w starostwie decyzja zapadła.

- Obecnie dzierżawca płaci miesięcznie do kasy powiatu ponad 30 tys. zł tytułem dzierżawy. Teraz połowę tej kwoty będzie mógł włożyć w inwestycje, a resztę nadal płacić w formie dzierżawy - wyjaśnia Piotr Kagankiewicz, starosta tomaszowski. Rocznie daje to prowadzącemu ośrodek 180 tys. zł do zainwestowania.
Dzierżawca będzie mógł wykonać rozbiórkę spalonej części pawilonu I do poziomu zerowego, a następnie dobudować część, która została rozebrana po wcześniejszym przedstawieniu projektu budowlanego.