Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W nowym budynku Ośrodka Kultury "Tkacz" są już pierwsze problemy

Dagmara Kubczak
Inspekcja badała, czy w dachu ośrodka nie ma dziur
Inspekcja badała, czy w dachu ośrodka nie ma dziur fot. Dagmara Kubczak
Nie minęły jeszcze dwa pełne miesiące, a nowy budynek Ośrodka Kultury "Tkacz" ma już kłopoty. I to wcale niemałe, bo z najbardziej reprezentacyjną salą widowiskową.

Nieciekawy widok po raz pierwszy ukazał się oczom pracowników ośrodka w ubiegłym tygodniu. Na prawie całym obszarze podwieszanego i jasnego sufitu w sali widowiskowej pojawiły się żółtawe zacieki i brzydkie, rdzawe plamy. Wówczas obawiano się najgorszego - że nacieki mogą być efektem nieszczelnego dachu.

Aby ustalić dokładną przyczynę, zwołano specjalną komisję. Uczestniczyli w niej projektant, inspektor nadzoru budowlanego, wykonawcy projektu, zastępca naczelnika wydziału inwestycji, Roman Kalita oraz dyrektor tomaszowskiej placówki Monika Olczyk, choć pojawiła się na komisji dopiero wtedy, gdy została poproszona o wyjaśnienie problemu z wentylacją. A ta, jak w końcu ustalono, była główną przyczyną problemów z feralnymi naciekami i plamami.

- Komisja stwierdziła, że problemem jest nieczynna z powodów mechanicznych instalacja nawiewno-wywiewna - tłumaczy Waldemar Wendrowski, zastępca prezydenta miasta. - Jest to sala, która znajduje się w przestrzeni oddzielonej od wyciągu grawitacyjnego. W związku z tym instalacja ta musi pracować 24 godziny na dobę.

Okazało się jednak, że instalacja nie działała już od 4 grudnia, a dyrektor Monika Olczyk alarmowała wykonawców o usterce, jeszcze zanim na suficie pojawiły się pierwsze nacieki.

- Na panelu sterującym wentylacją wyświetlił się jakiś błąd, ale nie dostaliśmy instrukcji użytkowania urządzenia - mówiła na komisji. - Zgłosiliśmy to do pana Kality, zadzwoniliśmy do serwisu, ale nie było żadnej reakcji.

Wydawało się, że problem nie zostanie też rozwiązany na posiedzeniu komisji.

- To zrozumiałe, że zarówno projektant, jak i wykonawca próbują odciąć się od problemu - mówi Wendrowski. - Jednak wina nie musi leżeć po żadnej stronie. Może to być po prostu złośliwość przedmiotów martwych.

Zastępca prezydenta dodaje też, że samorząd Tomaszowa na naprawę usterek nie wyda ani złotówki.

- Wszystkie urządzenia i obiekt są na gwarancji - podkreśla. - Wykonawca, czyli tomaszowska firma, która instalowała całe urządzenie, odpowiada za nie. Mamy nadzieję, że lada moment problem zostanie rozwiązany.

Pojawiły się jednak pytania, czy błąd nie tkwi już w samym projekcie budynku.

- Każde urządzenie może odmówić posłuszeństwa - stwierdza Wendrowski. - By jednak nie być uzależnionym od prądu czy elektroniki, rozwiązaniem na przyszłość może być wprowadzenie instalacji grawitacyjnej.

Ale to wymaga kolejnego projektu, czasu i pieniędzy.

- Ale chyba nie ma sytuacji, gdzie nie płaci się za to, co się robi - dodaje zastępca prezydenta.

Ośrodek Kultury "Tkacz" na Niebrowie do użytku oddano na początku listopada. Jego budowa pochłonęła cztery miliony złotych. Pieniądze na ten cel wyłożyły władze miasta.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W nowym budynku Ośrodka Kultury "Tkacz" są już pierwsze problemy - Tomaszów Mazowiecki Nasze Miasto

Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto