Dwa programy, dzięki którym pojawi się szansa na poprawę czystości wód Zalewu Sulejowskiego, są realizowane dzięki unijnym pieniądzom. Wczoraj w Urzędzie Marszałkowskim odbyło się spotkanie, poświęcone podsumowaniu działań międzynarodowego programu Waterpraxis, który jest realizowany w krajach nadbałtyckich i ma na celu przygotowanie koncepcji polepszenia wód.
Politechnika Łódzka za 195 tys. euro przygotowała koncepcję oczyszczenia Zalewu Sulejowskiego. Wynika z niej, że podstawową przyczyną złej jakości wody jest brak kanalizacji w miejscowościach położnych nad zbiornikiem oraz brak oczyszczalni ścieków. Tak zapewnia prof. Ireneusz Zbiciński, kierownik projektu.
Janusz Ciesielski, wójt gminy Mniszków w powiecie opoczyńskim, która także leży nad zalewem, i brała udział w projekcie, przyznaje, że ma już konkretny efekt programu, realizowanego przez Politechnikę Łódzką.
- To dokumentacja przebudowy sieci kanalizacyjnej w miejscowości Zarzęcin - mówi wójt. I dodaje, że pracownicy politechniki po prostu zapytali, na czym najbardziej zależałoby gminie. - My zapłaciliśmy tylko za mapę, a pozostałą dokumentację wykonano z unijnych środków - dodaje.
Teraz gmina ma już podstawę, by ubiegać się o środki na skanalizowanie Zarzęcina, o ile się pojawią. O tym, że kanalizacja ma realny wpływ na jakość wód, zapewnia sam wójt.
- Wystarczy spojrzeć, jak wyglądają stawy i rzeczki w naszej gminie po tym, jak udało nam się skanalizować Mniszków i kilka innych miejscowości. W rzekach można teraz nawet obserwować raki - opowiada.
W jego gminie do sieci kanalizacyjnej przyłącza się 90 proc. gospodarstw. - Sieć budujemy z tzw. przykanalikami, czyli doprowadzamy ją do granicy posesji. Dzięki temu mieszkańcy ponoszą niewielkie koszty - zapewnia.
Kilka lat przyjdzie z pewnością czekać na efekty innego programu unijnego, realizowanego przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Dzięki niemu nad zalewem powstają tzw. strefy ekotonowe, obsadzane trzciną, który doskonale pochłania fosfor, spływający z pól. Obecnie ekotony powstają m.in. w rejonie Barkowic i Zarzęcina. Ale program to także edukacja mieszkańców, których działalność przyczynia się przecież do tak fatalnego stanu wód.
Michał Karasik, który razem z przyjaciółmi spędza sezon letni na żaglach na zalewie, z nadzieją przyjmuje wieści o unijnych programach.
- Takich opowieści i obietnic dużo już słyszałem. Ale - jak dotąd - żadne się nie spełniły. Choć, kto wie, może za wiele lat woda będzie czysta.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?