Grupa młodych ludzi kąpała się w pobliżu mostu. Nagle jeden z młodych chłopców zniknął pod powierzchnią wody i już nie wypłynął. Na miejsce przyjechali policjanci i strażacy z PSP w Tomaszowie, którzy w wartkim nurcie rzeki próbowali odnaleźć ciało chłopca z łodzi. Niestety, nie przyniosło to rezultatów.
Poszukiwania były trudne, bo w tym miejscu rzeka ma głębokość nawet do pięciu metrów, a do tego w niektórych miejscach pojawiają się niebezpieczne wiry. Prawdopodobnie to jeden z nich wciągnął chłopca.
Na miejsce ściągnięto też płetwonurków ze straży pożarnej z Piotrkowa Tryb. i Bełchatowa. I to oni o godz. 19.40 na głębokości 3 m zlokalizowali ciało chłopca i wyciągnęli je na brzeg. Lekarz pogotowia ratunkowego, który był już na miejscu zdarzenia stwierdził zgon 16-letniego tomaszowianina.
Było to już piąte utonięcie w tym roku w powiecie tomaszowskim. Niedawno w zbiorniku koło Niewiadowa utopili się dwaj bracia w wieku 19 i 33 lat, a jeszcze przed wakacjami w wodach Zalewu Sulejowskiego utonęły dwie osoby.
Oficjalny komunikat policji w sprawie sobotniego utonięcia:
27 sierpnia o godzinie 16:30, policjanci zostali poinformowani o podejrzeniu utonięcia, w okolicy mostu przy Św. Antoniego. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń 16-latek wraz z trójką kolegów (15, 16 i 17 latka) kąpali się w Pilicy. Około godziny 16 przenieśli się w okolice mostu, gdzie również postanowili popływać. Kiedy nieletni zobaczyli, że ich kolega zaczyna się topić próbowali mu pomóc, jednak nurt rzeki był silniejszy. Chłopcy zadzwonili po służby ratunkowe. 16-latka nie udało
się uratować, został odnaleziony kilka minut przed godziną 20.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
