Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomaszów zmarnował szansę na unijne miliony

Beata Dobrzyńska
Prezydent Rafał Zagozdon (z lewej), jego były zastępca Grzegorz Haraśny i Grzegorz Sławiński, pełnomocnik ds. rewitalizacji przy makiecie placu Kościuszki
Prezydent Rafał Zagozdon (z lewej), jego były zastępca Grzegorz Haraśny i Grzegorz Sławiński, pełnomocnik ds. rewitalizacji przy makiecie placu Kościuszki fot. Andrzej Wdowski
To, o czym od ubiegłego tygodnia mówiło się po cichu, w środę stało się faktem. Projekt rewitalizacji Tomaszowa odpadł z walki o unijne miliony. Odpadł z hukiem, bo lista błędów, które popełnili urzędnicy liczy osiem stron...

Są wśród nich m. in. takie uchybienia, jak błędne naliczenie podatku VAT w latach 2011 i 2013, którego większa stawka powoduje zdecydowany wzrost wartości całego projektu, zły podział kosztów kwalifikowanych i niekwalifikowanych (przykładowo niesłusznie jako koszty kwalifikowane do dofinansowania uznano zakup parkomatów, budowę ogródków gastronomicznych i wiat przystankowych), brakuje dokumentów potwierdzających prawo do gruntów, na których będą prowadzone rewitalizacyjne inwestycje.

W przypadku placu Kościuszki błędnie przeprowadzono procedurę pozyskania decyzji środowiskowej. Jakby tego było mało, pracownicy Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi wytknęli tomaszowskim urzędnikom niespójność danych zawartych we wniosku o dofinansowanie ze studium wykonalności, rozbieżności między wnioskiem, a jego załącznikami, a nawet między wersją papierową i elektroniczną wniosku.

- Czy któreś kryterium przeważyło o odrzuceniu wniosku? Nie. Dyrektywy unijne mówią o tym, że wszystkie kryteria oceny formalnej powinny być bezwzględnie spełnione, a władze Tomaszowa tego nie dopełniły - mówi Maciej Łaski z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego. - Dlatego zapadła decyzja o odrzuceniu wniosku po ocenie formalnej, choć bardzo nad tym ubolewamy, bo władzom województwa zależy na tym, by wszystkie miasta w Łódzkiem się rozwijały i piękniały. Prezydent ma oczywiście 14 dni na odwołanie od tej decyzji.

W mieście informacja o odrzuceniu wniosku rozeszła się lotem błyskawicy. Rozgorzały dyskusje: kto jest winny, co dalej, czy to już droga zamknięta? - To bardzo smutna informacja dla mieszkańców miasta - mówi Marcin Witko, radny PiS, a zaledwie dwa tygodnie temu kontrkandydat Rafała Zagozdona na fotel prezydenta. - Jeśli Tomaszów nie skorzysta ze środków na rewitalizację, będzie to skandal i kompromitacja pana prezydenta i jego służb. Przypomnę tylko, że pan prezydent całą swą kampanię w wyborach opierał na rewitalizacji. Dziś okazuje się, że urząd nie potrafił przygotować bodajże najważniejszego wniosku w nowoczesnej historii Tomaszowa. Wielkie pieniądze już zwyczajowo przejdą miastu koło nosa. Smuci fakt, że pan prezydent już wcześniej miał wiedzę, że istnieje ryzyko utraty środków na rewitalizację, a mimo to wykorzystywał pozyskanie środków w kampanii. Co dziś czują mieszkańcy, którzy zagłosowali na pana prezydenta?

Marcin Witko wierzy jeszcze w cud, że choć część środków uda się na inwestycję pozyskać. Jego zdaniem sprawę natychmiast powinna zbadać komisja rewizyjna. Powinna się przyjrzeć, kto zawinił.

Grzegorz Sławiński, pełnomocnik ds. rewitalizacji, obecnie na wypowiedzeniu, choć rezygnację złożył jeszcze zanim cokolwiek było wiadomo twierdzi, że zabrakło przede wszystkim czasu. - Od początku byłem na stanowisku, by wydłużyć termin złożenia dokumentacja do końca roku. Niestety prezydent tych sugestii nie słuchał i nalegał, by dokumenty złożyć do końca września. Podobnie było z wprowadzaniem poprawek. Miały być złożone do 30 listopada, ale można było pertraktować przedłużenie terminu.

Grzegorz Sławiński potwierdza też, że początkowo on sam pracował nad projektem. Dopiero w 2009 roku w biurze rewitalizacji zatrudniono dwie dodatkowe osoby, a na początku tego roku zostali oddelegowani do pracy także urzędnicy wydziału strategii. Dopiero w te wakacje do pomocy została zatrudniona też firma zewnętrzna. - Urzędnicy z mojego biura pomagali firmom projektowym w przygotowywaniu dokumentacji, nadzorowali toczące się już w mieście inwestycje w ramach programu rewitalizacji. Nad naszą pracą czuwali też inni, w tym np. pani skarbnik, odpowiedzialna za stronę finansową wniosku - wyjaśnia Sławiński i dodaje, że odrzucenie tego projektu to strata dla miasta, ale i jego osobista porażka. Jego zdaniem program ma szansę na realizację, ale już nie w takim kształcie. Można go podzielić na mniejsze zadania i realizować stopniowo, szukając nowych konkursów czy programów ministerialnych.

Prezydent Rafał Zagozdon, który zaledwie półtora tygodnia temu cieszył się z wygranego wyścigu o fotel głowy miasta, dziś mediów unika. Choć o możliwości odrzucenia wniosku dowiedział się już w po-przedni czwartek, do Łodzi pojechał w poniedziałek. Na niewiele się to zdało, ostateczna decyzja zapadła we wtorek podczas posiedzenia zarządu województwa. W tym czasie odbyły się już trzy sesje Rady Miejskiej, podczas których ten temat nie został poruszony.

Tymczasem prezydent wydał zaskakujące oświadczenie, w którym pisze m. in., że "aktualnie w Urzędzie Miasta w Tomaszowie trwają prace mające na celu pozytywne zakończenie procedury wyboru naszego projektu do uzyskania dofinansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2007 - 2013". Prezydent zapewnia też, że rewitalizacja będzie realizowana "niezależnie od ostatecznego doboru instrumentów finansowania". Skąd wezmą się na to pieniądze? - tego nie wyjaśnia.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto