Strażacy podsumowali 2013 rok. Bez ofiar w pożarach, których było mniej

2013 rok tomaszowscy strażacy mogą zaliczyć do stosunkowo spokojnych i bezpiecznych. Generalnie odnotowali ponad 200 zdarzeń mniej niż w 2012 rok, a największy spadek odnotowano w ilości pożarów. Na szczęście obyło się także bez ofiar pożarów, więcej ludzi zginęło podczas różnego rodzaju wypadków.

I tak w 2013 roku strażacy mieli 1198 zdarzeń (w 2012 roku było ich 1456). Wśród nich było 77 alarmów fałszywych, niestety o 33 więcej niż w 2012 roku.

Pożarów w 2013 roku było tylko 352, podczas gdy w 2012 roku 769. Do spadku ilości pożarów z pewnością przyczyniła się pogoda: przedłużająca się zima i wilgotne lato ograniczyły ilość pożarów traw, które nabijają statystyki i angażują strażaków. Wśród pożarów aż 333 to pożary małe, 17 miało rozmiar średni, a duże były dwa. Żaden nie miał charakteru bardzo dużego. Te liczby świadczą przede wszystkim o skuteczności strażaków, którym udaje się szybko opanować pożary. I skuteczności świadczą też kwoty strat i ocalonego mienia. Ogólne straty w pożarach w 2013 roku wyliczono na 5 mln zł , a uratowane mienie na 27 mln zł.

Wzrosła natomiast liczba miejscowych zagrożeń, w które wchodzą przede wszystkim wypadki i skutki anomalii pogodowych. Odnotowano ich 769 (rok wcześniej 689). Wzrost wynika przede wszystkim z interwencji podejmowanych w czerwcu, gdy powiat nawiedziły intensywne opady deszczu, oraz z interwencji grudniowych, gdy nad powiatem dał się we znaki orkan Ksawery.

Statystyki dotyczące poszkodowanych w akcjach strażackich nie są najgorsze, w 2013 roku w pożarach nie było żadnych ofiar śmiertelnych, zmniejszyła się tez liczba poszkodowanych z 17 do 15. Gorzej było przy miejscowych zagrożeniach, gdzie zginęły 23 osoby (rok wcześniej było 17 ofiar). Poszkodowanych zostało mniej osób 120, w tym dziewięcioro dzieci (W 2012 roku poszkodowanych było 137 osób, w tym 5 dzieci).
Nie obyło się też bez poszkodowanych strażaków. Jeden strażak ucierpiał gasząc pożar, dwóch likwidując miejscowe zagrożenia.

Wśród przyczyn interwencji najczęstszym powodem pożarów jest nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem, a miejscowe zagrożenia najczęściej wywołują gwałtowne opady i nietypowe zachowania zwierząt i owadów.

W czołówce gmin, które najczęściej wymagały pomocy strażaków są poza miastem Tomaszów gminy Tomaszów, Inowłódz, Rokiciny i Ujazd.

Bardzo ważnym elementem pracy strażaków są kontrole obiektów użyteczności publicznej, bloków, kamienic, zakładów pracy i gospodarstw rolnych. W ubiegłym roku wykonano 182 kontrole, podczas których stwierdzono 212 nieprawidłowości związanych z bezpieczeństwem pożarowym. Duża część kontroli była przeprowadzona w tzw. starym budownictwie, głównie kamienicach należących do TTBS, a dotyczyła sezonu grzewczego. Dzięki tym szczegółowym kontrolom być może udało się uniknąć kolejnych tragedii.

Podczas narady podsumowującej 2013 rok, która w poniedziałek odbył a się w komendzie straży w Tomaszowie omawiana była także współpraca państwowej straży z ochotnikami, którzy odgrywają bardzo ważną rolę zwłaszcza w gminach, gdzie często to właśnie ochotnicy są pierwsi na miejscu i działają zanim na miejsce przyjadą strażacy zawodowi.

W ubiegłym roku do ochotniczych straży pożarnych trafiło 215 tys. zł, za które udało się zakupić wiele potrzebnego sprzętu. W nowy wóz strażacki zostali wyposażeni strażacy z OSP Janków (z PSP dostali 90 tys. zł). Przez ostatnie trzy lata na sprzęt dla OSP wydano pół mln zł. Strażacy OSP są także regularnie szkoleni. W 2013 roku odbyły się kursy podstawowe, ratownictwa technicznego, kurs dowódców, kierowców konserwatorów sprzętu, i naczelników OSP. Warto dodać, że w 2013 rok aż w 908 akcjach uczestniczyły załogi OSP.

Obecny na poniedziałkowej naradzie bryg. Mariusz Konieczny zastępca komendanta wojewódzkiej Straży Pożarnej w Łodzi wysoko ocenił pracę tomaszowskich strażaków. Podkreślał m.in. skuteczną prewencję w zakresie kontroli budynków, dobrą współpracę z OSP, szybką i sprawną reakcję dzięki której małe pożary nie zamieniały się w większe.

Komendant podkreślał także, że z roku na rok zwiększa się ilość interwencji związanych z anomaliami pogodowymi i to jest tendencja ogólnopolska. Trzeba być na to przygotowanym i w tym kierunku szkolić i wyposażać.