Skarga na Rodzinny Dom Dziecka w Luboszewach bezzasadna, zdaniem radnych

W Rodzinnym Domu Dziecka w Luboszewach rzeczywiście zatrudniony był syn dyrektorki i został - niezgodnie z kwalifikacjami - przydzielony do wyższej grupy zaszeregowania. Zatrudniona została także siostra dyrektorki, na stanowisku kierowcy, a gdy zdobyła odpowiednie kwalifikacje dostała posadę wychowawcy.

Te dwa zarzuty ze skargi złożonej kilka miesięcy temu do Rady Powiatu Tomaszowskiego na dyrektorkę Rodzinnego Domu Dziecka w Luboszewach potwierdziły się. Większość radnych uznała je jednak za mało istotne i, podczas czwartkowej sesji Rady, skarga została większością głosów uznana za bezzasadną.

Przypomnijmy, że skargę na dyrektorkę placówki w Luboszewach, która pod swoimi skrzydłami ma ośmioro dzieci, złożyła Paula Susik, była pracownica tej placówki. W skardze poruszyła kwestie rzekomej przemocy fizycznej i znęcania się psychicznego nad dziećmi, ale również kwestie związane z nieprawidłowym nadzorem nad placówką ze strony PCPR i nieprawidłowego wydawania pieniędzy otrzymanych z budżetu powiatu.

Już podczas pierwszego posiedzenia komisji rewizyjnej, która z ramienia rady miała zbadać skargę, ustalono po konsultacji z prawnikami, że radni zajmą się wyłącznie zarzutami dotyczącymi spraw finansowych i nadzoru nad placówką. Wątkami przemocy zajmuje się tomaszowska policja pod nadzorem prokuratury (do tej pory nie zapadły tam żadne decyzje).

Większość radnych komisji rewizyjnej (pięciu) głosowało za uznaniem skargi za bezzasadną, choć wcześniej część zarzutów udało się potwierdzić w dokumentach i zeznaniach. Dwóch radnych komisji było przeciwnych takiej opinii, jeden wstrzymał się od głosu. Uznanie skargi za bezzasadną komisja rekomendowała całej radzie, choć odmienne zdanie miała radna Małgorzata Nowak. Wsparły ją radne Ewa Wendrowska i Małgorzata Wałach. Ostatecznie jednak 17 radnych uznało, że skarga jest bezzasadna, 6 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.