Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir Żegota uniewinniony po 5 latach od wypadku ucznia

Beata Dobrzyńska
Beata Dobrzyńska
Pięć lat trwało postępowanie dyscyplinarne wobec Sławomira Żegoty, byłego dyrektora SP nr 14, po wypadku ucznia jego szkoły.

Do pechowego wypadku doszło 6 grudnia 2017 roku podczas lekcji w-f w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 14. Uczeń czwartej klasy stracił równowagę i uderzył głową w ścianę, jak się później okazało doznał złamania podstawy czaszki. Początkowo wypadek uznano jako lekki, a uczeń sam poszedł do pielęgniarki i potem do karetki pogotowia. Nic nie wskazywało na to, że stało się coś poważnego, to się jednak zmieniło, wypadek został uznany jako ciężki, a ówczesnemu dyrektorowi szkoły Sławomirowi Żegocie zarzucono m.in. brak zabezpieczenia miejsca wypadku, wadliwą procedurę powołania i pracę zespołu powypadkowego, kwalifikację wypadku, jako lekki oraz brak nadzoru pedagogicznego nad zachowaniem zasad bezpieczeństwa i metodyczną stroną zajęć prowadzonych przez podlegających dyrektorowi nauczycieli wychowania fizycznego.

Piotrkowska delegatura Łódzkiego Kuratorium Oświaty 8 lutego 2018 roku wystąpiła z wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Komisja dyscyplinarna wydała pierwsze orzeczenie 11 września 2018 roku. Uznała go winnym zarzucanych mu przewinień dyscyplinarnych. Dyrektor Żegota wniósł odwołanie, a kilka miesięcy później, w połowie 2019 roku Odwoławcza Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Ministerstwie Edukacji Narodowej postanowiła uchylić zaskarżone orzeczenie i przekazać sprawę komisji dyscyplinarnej pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Po dwóch latach zapadł o kolejne rozstrzygnięcie, ponownie uznające dyrektora za winnego.

Żegota nie złożył broni i znowu się odwołał. Argumentował, że było zezwolenie inspekcji budowlanej na zajęcia w tej hali sportowej, urząd miasta zatwierdził organizację zajęć, a za zwlekanie z naprawą posadzki nie powinno się obwiniać dyrektora, a organ prowadzący, który o zniszczonej podłodze miał wiedzę od 2013 roku.

Sprawa znowu trafiła do szuflady i na obrady komisji przyszło Żegocie czekać kolejne długie miesiące. Dopiero w sierpniu tego roku w Ministerstwie Edukacji Narodowej zapadło ostateczne rozstrzygnięcie, w którym oczyszczono byłego dyrektora ze wszystkich zarzutów. W ocenie komisji Sławomir Żegota prawidłowo wywiązał się z obowiązku powołania zespołu powypadkowego, który przeprowadził niezbędne czynności i nie ma żadnych podstaw do uznania pracy zespołu powypadkowego powołanego przez dyrektor szkoły za niezgodną z przepisami czy nierzetelną.

Po latach walki o oczyszczenie z zarzutów były dyrektor czuje się rozżalony, że z powodu prowadzonego postępowania jego kariera zawodowa zawisła na włosku. Najpierw musiał zrezygnować z funkcji dyrektora, a następnie z powodu przedłużającego się postępowania dyscyplinarnego stracił możliwość startu w konkursach dyrektorskich. Dziś pracuje jako nauczyciel w-f, spełnia się w nauczaniu dzieci, ale nie ukrywa, że jest mu przykro po tym, jak został potraktowany po 40 latach pracy na rzecz tomaszowskiej młodzieży. Uważa, że komuś musiało zależeć na tym, by się go pozbyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto