18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rok po wichurze dochodzą do ładu. Jak poradziły sobie ofiary ubiegłorocznych kataklizmów

Andrzej Wdowski
Sołtys Topolic Henryk Twardowski (od prawej) w rozmowie z Urszulą i Piotrem Murawskimi, których dom, na tle którego stoją, budowany był od podstaw
Sołtys Topolic Henryk Twardowski (od prawej) w rozmowie z Urszulą i Piotrem Murawskimi, których dom, na tle którego stoją, budowany był od podstaw Andrzej Wdowski
Wsie w gminach Żarnów i Białaczów, które najbardziej ucierpiały podczas ubiegłorocznej nawałnicy dziś zmieniły się nie do poznania. Nikt, kto wcześniej tu nie był, nie uwierzyłby, że rozegrał się tu nieprawdopodobny dramat...

- Jak zaczyna mocno wiać i jest burza, to nie śpimy. Jesteśmy gotowi do ucieczki. Boimy się bardzo. To co przeżyliśmy rok temu zostanie w nas na zawsze. To okropnie bolesne przeżycie, już drugi raz takiej tragedii nie chcielibyśmy przechodzić. Tylko opatrzności bożej należy zawdzięczać, iż nie było żadnych ofiar. To szczęście w nieszczęściu - 
wspominając tamte wydarzenia, które rozegrały się 14 lipca 2011 roku, pani Urszula Murawska z Topolic nie może powstrzymać emocji.
Trąba powietrzna, jaka przeszła wtedy nad gminami Żarnów i Białaczów, dokonała niesamowitych spustoszeń. Uszkodziła kilkaset budynków mieszkalnych i gospodarczych, zniszczyła ogromne obszary lasów i upraw rolnych.
- Serdecznie współczuję tym ludziom, których niedawno dotknęła podobna do naszej tragedia - mówi pani Urszula. - Wiem, co człowiek czuje, jak traci dorobek życia. Jak ochłonęliśmy po wichurze, próbowaliśmy ratować mienie, ale nie było co. Przedstawiciel nadzoru budowlanego nakazał nam opuszczenie domu, bo groził zawaleniem. Ogarnęła nas rozpacz. Wtedy potrzebne nam było wsparcie, nawet nie materialne, ale duchowe, a tego nie mieliśmy. Nawet się z księdzem z tego powodu posprzeczałam. Mieszkaliśmy trochę u sąsiada, trochę w stodole.


Państwo Murawscy dom musieli stawiać od podstaw. Stary został tylko fundament. Do nowego domu wprowadzili się na Boże Narodzenie. Może nie wszystko było jeszcze gotowe, ale cieszyli się, że znów byli na swoim.
- Dużo pomogła nam gmina, bo nie byłoby nic - dodaje pani Urszula. - Nie byliśmy ubezpieczeni i to był poważny problem. A teraz już się ubezpieczyliście? - Jeszcze nie, ale to zrobimy jak uporządkujemy wszystkie sprawy - zapewnia mieszkanka Topolic.
Topolice to była najbardziej zniszczona wieś w gminie Żarnów. - Nawałnica dała się we znaki głównie mieszkańcom płn. części wsi - mówi sołtys Henryk Twardowski, wybrany sołtysem roku 2011 w powiecie opoczyńskim, który jest też naczelnikiem straży. - Wiele domów trzeba było budować od podstaw. Tak było m.in. nie tylko w przypadku państwa Murawskich, ale również Kołodziejczyków i Mariusza Maciasa. 


Wójt gminy Żarnów Krzysztof Nawrocki mówi, że na jego terenie uszkodzonych poważnie zostało 90 domów i 180 budynków gospodarczych. Zniszczona została infrastruktura komunalna na 4 mln zł. W przypadku gospodarstw indywidualnych straty wyniosły 2,5 mln zł. W 80 procentach zrefundowane zostały jednak przez państwo.
- Zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy, żeby poszkodowani mieszkańcy jak najszybciej mogli wrócić do normalnego życia i zapomnieć o traumie, jaka ich spotkała - dodaje wójt Nawrocki. - U nas zostało znacznie mniej zniszczonych obiektów, niż np. w sąsiedniej gminie Białaczów, gdzie uszkodzonych zostało prawie 500 domów i budynków gospodarczych, ale u nas zniszczenia były o wiele dotkliwsze.


We wspomnianej gminie Białaczów wichura największe spustoszenia poczyniła głównie w Parczowie i Parczówku. W tej ostatniej wsi zmiotła dosłownie z horyzontu dom Leszka Łukasika. To był najbardziej zniszczony dom w gminie. Na miejscu starego już stoi nowy, efektownie prezentujący się budynek, który stawiany był od podstaw. - Jeszcze się do niego nie wprowadziliśmy - mówi pan Leszek. - Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że możemy mieszkać po sąsiedzku u syna i spokojnie budować dbając o szczegóły. Wszystko zresztą robimy własnymi siłami. Jak dobrze pójdzie za dwa tygodnie powinniśmy się już przeprowadzić.


Pan Leszek podkreśla, że postawienie nowego domu nie byłoby w zasadzie możliwe bez pomocy i finansowego wsparcia gminy.

Państwo Łukasikowie mieli swój dom ubezpieczony. - Dostaliśmy odszkodowanie, takie na jakie liczyliśmy - mówi syn państwa Łukasików. - Początkowo przyznano nam co prawda mniejszą kwotę, ale złożyliśmy odwołanie i zostało ono uwzględnione.
Od ubezpieczyciela pokaźny zastrzyk pieniędzy dostała też gmina. - Na uszkodzony dach na SP w Petrykozach otrzymaliśmy 53 tys. zł i ta suma wystarczyła w zupełności, by go wymienić - mówi Jan Jóźwik, wójt gminy Białaczów. - Inne nieco mniejsze kwoty jakie dostaliśmy z tego tytułu pozwoliły wyremontować remizy strażackie w Petrykozach i Kuraszkowie, budynek urzędu gminy i szatnie sportowe przy boisku piłkarskim. Stąd prosty wniosek - warto być ubezpieczonym. Odnosi się to także do gospodarstw indywidualnych. Mimo ogromnych strat jakie ponieśli ludzie podczas ubiegłorocznej nawałnicy, to jednak nie wszyscy wyciągnęli z tego właściwe wnioski.

W rocznicę nawałnicy jaka przeszła przez gminę Żarnów w Topolicach, wsi która najbardziej dotknięta została przez żywioł, odsłonięto tablicę umieszczoną na budynku strażackiej remizy, przypominającą o tamtym tragicznym wydarzeniu. 
Widnieje na niej napis: 14 lipca 2011 roku Topolice nawiedziła nawałnica, trąba powietrzna, która zniszczyła znaczną część miejscowości. Dziękujemy opatrzności bożej za ocalenie mieszkańców, a strażakom i wszystkim ludziom dobrej woli za pomoc w odbudowie wsi.
W pierwszą rocznicę tragedii społeczeństwo gminy Żarnów.
Tablicę poświęcił ks. kanonik Jan Kruk, dokonał także poświęcenia figury św. Floriana - patrona strażaków i wozu strażackiego. 
W trakcie uroczystości uhonorowano wielu zasłużonych druhów, którym przyznano państwowe wyróżnienia. Wręczyli je strażakom mł. bryg. Jerzy Wijata, zastępca komendanta powiatowego PSP w Opocznie i Jan Wieruszewski, starosta opoczyński.


Brązową odznaką "Zasłużony dla ochrony przeciwpożarowej", nadaną przez ministra spraw wewnętrznych odznaczony został dh Jacek Świątek z OSP w Topolicach.
Srebrne medale "Za zasługi dla pożarnictwa" otrzymali druhowie: Ryszard Druszcz (OSP Paszkowice), Zdzisław Świątek (OSP Topolice), Tadeusz Szczegielniak (OSP Zdyszewice) i Daniel Polewczyk (OSP Chełsty), a brązowymi medalami odznaczeni zostali druhowie: Wojciech Kaczmarek (OSP Skórkowice), Dawid Koło- dziejczyk (OSP Topolice), Jarosław Wójcik i Marcin Murawski (obaj OSP Straszowa Wola).
Uroczystości zakończyła impreza integracyjna. Jej uczestnicy wyrażali nadzieję, że podobna tragedia nie spotka już mieszkańców Topolic i innych wsi w powiecie opoczyńskim. Oby nie spotkała w ogóle nikogo.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto