Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyszło nam podejmować najtrudniejsze decyzje - mówi radny gminy Poświętne

Andrzej Wdowski
Michał Franas z synkiem Frankiem
Michał Franas z synkiem Frankiem Andrzej Wdowski
Z Michałem Franasem, radnym gminy Poświętne, rozmawia Andrzej Wdowski

Nie udało się uratować dwóch szkół działających w gminie Poświętne, a mianowicie w Dębie Opoczyńskiej i Brudzewicach. Na ostatniej piątkowej sesji podjęliście ostatecznie decyzję o ich likwidacji. 

Niestety, tak się stało. W obu wymienionych placówkach oświatowych działać będą szkoły filialne podporządkowane organizacyjnie Publicznej Szkole Podstawowej w Zespole Szkół Samorządowych w Poświętnem. W obu filiach prowadzona będzie nadal nauka, ale już z wyłączeniem klas IV-VI. 


Byliście jednomyślni podczas głosowania?

Głosowania w zasadzie przebiegały identycznie. Ośmiu radnych było za likwidacją, pięciu i sześciu przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. W przypadku głosowania przy szkole w Dębie Opoczyńskiej jeden z radnych nie wziął w ogóle w nim udziału. Miał takie prawo.


Jaki był główny powód likwidacji tych małych szkół?

Przede wszystkim ekonomiczny. Gmina szuka oszczędności gdzie się da. Straciła płynność finansową i nie było innego wyjścia.


A pan jak głosował?

Dwukrotnie wstrzymałem się od głosu.


Dlaczego?

Bo czynnik ekonomiczny stojący za likwidacją tych szkół nie do końca jest dla mnie przekonujący. Te oszczędności w gruncie rzeczy okazać się mogą pozorne, iluzoryczne.


Szkolnictwo, to nie jedyne problemy z jakimi zmierzyć się musi gmina Poświętne?

Jestem radnym drugą kadencję, ale to teraz właśnie przychodzi nam podejmować najtrudniejsze decyzje. Bo jest jeszcze problem służby zdrowia i jednego lekarza na 3,5 tys. mieszkańców, brakuje pieniędzy na drogi, kanalizację i na dodatek doszła jeszcze ustawa śmieciowa, która oderwana jest zupełnie od rzeczywistości. Im biedniejszy samorząd, tym więcej problemów.


Przed nami słoneczne miesiące, wakacje... Już pan je sobie zaplanował?

Na razie o odpoczynku jeszcze nie myślę. Gdy się jednak do urlopu przymierzę, to będę go chciał podzielić na dwie części. Obiecałem 5,5-letniemu synkowi Frankowi, że zabiorę go nad ciepłe morze, bo w roku ubiegłym pojechaliśmy nad Bałtyk, ale nie trafiliśmy z pogodą. Chciałbym też bardzo odwiedzić kuzynkę w Peru, która mnie do siebie zaprosiła.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto