W poniedziałek, 8 sierpnia, przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie miał rozpocząć się proces Adriany J., która okradała klientów banku w Tomaszowie Mazowieckim.
Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim trafił akt oskarżenia przygotowany przez piotrkowską Prokuraturę Okręgową, a pierwszy termin rozprawy wyznaczono na 8 sierpnia.
Jednak w poniedziałkowe przedpołudnie, 8 sierpnia, piotrkowski są odroczył proces Adriany J. i tym samym odwołał wszystkie terminy rozpraw, które miały się odbyć jeszcze w sierpniu. Sąd zdecydował bowiem o ograniczeniu liczby oskarżycieli posiłkowych. Jednak jeden z pokrzywdzonych może jeszcze ponownie złożyć oświadczenie, że przystępuje do udziału w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Stąd decyzja sądu o odroczeniu rozprawy.
Sędzia Sławomir Cyniak, który prowadzi proces zdecydował, że kolejna rozprawa odbędzie się w czwartek, 1 września. Nie wiadomo jeszcze, czy proces Adriany J. będzie jawny. Decyzja sądu w tej sprawie zapadnie na kolejnej rozprawie. Sama oskarżona siedziała w sali sądowej w obecności dwóch policjantów i obrońcy. Na pierwszą rozprawę przybyło kilku poszkodowanych, choć nie wszyscy stawili się przed piotrkowskim sądem.
Sprawa Adriany J. ma swój początek w styczniu 2021 roku, kiedy to pojawiły się pierwsze przesłanki o niejasnościach finansowych na koncie jednej z klientek banku, w którym pracowała oskarżona. Początkowo nic nie wskazywało, że klienci tego banku zostali oszukani.
Dopiero wnikliwa analiza policjantów z wydziału dochodzeniowo-śledczego wykazała, że Adriana J. będąc pracownikiem placówki partnerskiej banku Alior Bank SA. przy ul. Polnej oraz przy ul. Jerozolimskiej w Tomaszowie, wprowadziła do obiegu podrobione dokumenty uwierzytelniające nielegalne operacje bankowe, przestępstw miała dokonywać w okresie od 19 lipca 2014 r. do dnia 21 sierpnia 2020 r. W dniu zatrzymania wstępnie wyliczono, że straty klientów wynosiły ponad 700 tys. zł, ale w toku prowadzonego śledztwa kwota ta tylko rosła.
Jak się okazało w toku prowadzonego śledztwa, kobieta wykorzystywała ufność klientów, głównie osób starszych, którzy prosili ją o pomoc w wykonywaniu przelewów, czy zakładaniu lokat bankowych. Przy okazji pracownica banku używając loginów, haseł i kodów autoryzacyjnych od klientów, przelewała z ich kont pieniądze na własne konto. Kwoty przelewów były uzależnione od możliwości danego klienta tak, by ten nie zauważył uszczuplenia.
Już w trakcie prowadzonego postępowania piotrkowska prokuratura prosiła o kontakt osoby poszkodowane, tym samym suma oszacowanych strat klientów urosła do 2 mln zł. Alior Bank w dużej mierze wypłacił odszkodowania oszukanym klientom, ale nie wszystkie. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?