Wynik jest sprawiedliwy i oddaje to co działo się na boisku przez 90 minut. Może nieco więcej okazji stworzyli sobie zawodnicy gości, którzy m.in. dwukrotnie trafili w słupek, w tym raz zaraz po rozpoczęciu spotkania. Lechia miała wtedy wiele szczęścia.
Prowadzenie objęli goście tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. W zupełnie niegroźnej sytuacji bramkarz Lechii Artur Holewiński nie trafił w piłkę w polu bramkowym i ta trafiła wprost pod nogi Jewhena Rodionowa, który nie miał żadnych problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Tak niefortunnie stracony gol nie załamał tomaszowian, a wyzwolił w nich jeszcze większą wolę walki.
I w 58 minucie doszło do wyrównania. Akcję lewą stroną zainicjował Przemysław Morgaś, nowy nabytek Lechii, który trafił do niej z Ceramiki Opoczno. Dośrodkował w pole karne, a tam znalazł się Grzegorz Piechna i pięknym uderzeniem lewą nogą posłał piłkę do siatki.
Artur Holewiński, choć zawinił przy golu, to jednak był wyróżniającym się graczem Lechii. W pierwszej połowie raz świetnie interweniował, a po przerwie dwukrotnie zdjął piłkę z głowy i nowi zawodnika Ursusa.
W sobotę w drugiej kolejce tomaszowianie grać będą w Legionowie z Legionovią. Mecz rozpocznie się o godz. 15. Liczymy na kolejne punkty.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?