Domy pomocy społecznej to miejsca mocno dotknięte koronawirusem. To w tych placówkach walka z COVID-19 jest wyjątkowo trudna, bo dotyka osób starszych i schorowanych. Wiele placówek wirus dotknął jeszcze wiosną, koniecznie były ewakuacje domów, apele o pomoc, to choćby pamiętne chwile z Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy, gdzie była konieczna ewakuacja wszystkich zakażonych, bo brakowało rąk do opieki nad nimi.
Wiosną koronawirusowi oparły się tomaszowskie domy pomocy społecznej, niestety jesienią i tutaj pojawiły się zakażenia, zarówno wśród pacjentów jak i pracowników, wirus zebrał też śmiertelne żniwo. Dane, które dziś przekazują dyrektorzy placówek napawają jednak optymizmem...
Największą ilość zakażonych mieszkańców jak do tej pory stwierdzono w DPS-ie przy ul. Farbiarskiej (to filia DPS nr 1). Tutaj SARS-CoV-2 stwierdzono u 50 mieszkańców, dwie z tych osób zmarły. W DPS-ie przy ul. Polnej zakażenie potwierdzono u 23 mieszkańców, ale tutaj zmarło 5 mieszkańców. Jak mówi Anna Pawlak, dyrektorka DPS nr 1, sytuacja w obu domach się normuje, bo obecnie są już tylko 3 osoby zakażone.
W DPS-ie nr 2 przy ul. Jana Pawła zakażonych były łącznie 23 osoby, do tej pory zmarło 5 mieszkańców zakażonych SARS-CoV-2.
Zakażenia pojawiły się również wśród personelu placówek, w sumie zakażenie przechodziło lub jeszcze przechodzi 23 pracowników.
Podsumowując w trzech domach pomocy społecznej w Tomaszowie Mazowieckim do dzisiaj, 17 listopada, zakażonych koronawirusem zostało 96 podopiecznych oraz 23 pracowników ośrodków. Dwunastu zakażonych mieszkańców domów zmarło. W sumie w placówkach tych przebywa około 250 podopiecznych, aktualnie są wolne miejsca.
Anna Pawlak, dyrektor DPS nr 1, przyznaje, że w ostatnich tygodniach były trudne chwile, na przykład gdy była tylko jedna zdrowia pielęgniarka, zresztą wicedyrektor filii przy ul. Farbiarskiej, ale udało się je przetrwać bez konieczności apeli o pomoc w opiece nad chorymi.
- Procedury wypracowane od wiosny przyniosły efekty, personel zachowywał się bardzo odpowiedzialnie, nie mieliśmy ucieczek na zwolnienia lekarskie, nie było potrzeby skoszarowania pracowników na miejscu. Nie było też mowy o ewakuacji placówek. Na bieżąco były zapewnione środki dezynfekcji, w ramach różnych projektów pozyskiwaliśmy różny sprzęt medyczny np. do tlenoterapii. Dzisiaj widać już światełko w tunelu, życie w naszych placówkach wraca do normy. Niestety nie obyło się bez zgonów, ale trzeba pamiętać, że w naszych placówkach przebywają osoby starsze i schorowane - mówi Anna Pawlak.
Ale o tym, że nie zawsze wiek ma związek z większym zagrożeniem śmiertelnością, mówią także przypadki z tomaszowskich dps-ów, gdzie walkę z COVID-em wygrywali nawet 90-latkowie.
Co prawda nadal w placówkach nie ma odwiedzin, a podopieczni nie mogą opuszczać ośrodka, ale jak mówią dyrektorzy, cały czas trzeba być czujnym.
Jak mówi Marek Kubiak, członek zarządu powiatu tomaszowskiego, odpowiedzialni m.in. za dpsy, ogromne podziękowania należą się dla dyrekcji i wszystkich pracowników placówek.
- Zbliża się dzień pracownika socjalnego, zwykle odwiedzaliśmy placówki z życzeniami, w tym roku obchody będą skromne, ale życzenia należą się dla wszystkich. To dzięki odpowiedzialnej postawie pracowników udało się uniknąć ewakuacji placówek, a chorzy nie zostali bez opieki - mówi Marek Kubiak.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?