Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest akt oskarżenia w sprawie funkcjonariuszy straży miejskiej z Tomaszowa

Beata Dobrzyńska
Straż miejska w Tomaszowie ma za sobą trudny rok...
Straż miejska w Tomaszowie ma za sobą trudny rok... Beata Dobrzyńska
Akt oskarżenia w sprawie strażników miejskich z Tomaszowa trafił w piątek do tomaszowskiego Sądu Rejonowego. Tym samym zakończyło się śledztwo, prowadzone od wielu miesięcy przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim.

Na ławie oskarżonych zasiądzie czterech strażników, w tym jedna kobieta. Prokuratura zarzuca im niedopełnienie obowiązków i poświadczanie nieprawdy w dokumentach urzędowych. Grozi za to nawet do 5 lat więzienia.

Przypomnijmy, że na początku tego roku dowody zgromadzone przez śledczych z Piotrkowa pozwoliły na skazanie prawomocnym wyrokiem innego strażnika z Tomaszowa, któremu udowodniono 980 tzw. czynów zabronionych, związanych z przekraczaniem uprawnień, niedopełnieniem obowiązków i poświadczaniem nieprawdy w dokumentach urzędowych.

Do osobnego postępowania została wyłączona sprawa kolejnych strażników. W maju trzech z nich usłyszało pierwsze zarzuty. Dotyczą przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach wystawianych przez funkcjonariusza.
Ostatecznie prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutów czterem osobom, do trzech mężczyzn dołączyła strażniczka miejska. Jednemu ze strażników prokuratura zarzuca, że prawo złamał 23 razy, najmniej tzw. czynów zabronionych ma na swoim koncie strażniczka - cztery.

- Wszystkie zarzuty dotyczą tego samego, czyli niedopełnienia obowiązków i poświadczania nieprawdy w dokumentach wykroczeniowych - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie. - Strażnicy, prowadząc postępowanie, poświadczali nieprawdę w dokumentach, przedstawiając oświadczenia, że właściciel pojazdu odmówił wskazania, kto w momencie popełnienia wykroczenia kierował autem - wyjaśnia.

To dawało strażnikom dodatkowy czas na wystawienie kierowcy mandatu, ponieważ obowiązujące wówczas przepisy mówiły, że na ukaranie straż ma 30 dni od momentu ustalenia sprawcy wykroczenia.

W efekcie właściciele pojazdów byli karani nie za popełnione wykroczenie, ale za niewskazanie osoby, która auto prowadziła, choć było to niezgodne z prawdą. Wszystkie przypadki łamania prawa, jakich dopuścili się strażnicy, miały miejsce na przestrzeni lat 2006-2010.
Teraz Sąd Rejonowy w Tomaszowie wyznaczy termin pierwszej rozprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto