Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były wicepremier nie poluje dla trofeów... Z Romanem Jagielińskim o organizacji Hubertusa Spalskiego

Marek Obszarny
Dariusz Śmigielski
Z Romanem Jagielińskim, przewodniczącym komitetu organizacyjnego Hubertusa Spalskiego, który odbędzie się już 15 i 16 października, rozmawia Marek Obszarny

Wybiera się pan na polowanie?
Jakby inaczej? Jako organizator nie mogę sobie pozwolić na nieobecność na Hubertusie.

Mam na myśli polowanie z bronią w ręku...
Tu jest jeszcze znak zapytania, bo mam bardzo intensywny sezon zbiorów jabłek. Drzewa obrodziły, a czasu brakuje. Tymczasem trzeba go poświęcić na organizację - niedawno dożynek, a teraz Hubertusa. Udział w polowaniu uzależniam od przybycia gości, np. reprezentanta Kancelarii Prezydenta RP, któremu wypadałoby dotrzymać towarzystwa.

Od dawna pan poluje?
Od 1968, bo od tego roku jestem członkiem Polskiego Związku Łowieckiego.

Z jakimi sukcesami?
Nie poluję dla sukcesu, ale dla towarzystwa i dla dobrego... szczeku psów. Moją pasją są bowiem polowania na dziki z psami. I największy sukces jest taki, że dochowałem się kilku świetnych dzikarzy.

O... słychać szczekanie. To któryś z pańskich psów?
Rzeczywiście, bo złapał mnie pan na podwórku. To gończy polski.

Na co dzień też pan poluje?
Od listopada do stycznia, gdy mam spokój w gospodarstwie. Ale sporadycznie. Nie jestem maniakiem, który musi mieć trofea.

Podczas Hubertusa Spalskiego zapowiadają się i największe łowy, i gonitwy. Tegoroczna impreza będzie bardziej spektakularna od wcześniejszych?
Będzie szczególnie spektakularna, bo zarząd główny Polskiego Związku Łowieckiego uznał ją za główną uroczystość św. Huberta i Naczelna Rada Łowiecka stawi się w pełnym składzie. Również Lasy Państwowe uznały Hubertusa w Spale za najważniejsze święto myśliwych. Ponadto, po raz pierwszy mamy patronat prezydenta RP.

Ilu gości zgromadzi Hubertus?
W samym polowaniu weźmie udział łącznie 240 myśliwych. Będą polować w 12 grupach po 20. 9 grup na grubego zwierza i 3 na pióro, czyli bażanta.

Ile osób pojawić się może w sumie na Hubertusie w sobotę i niedzielę (15 i 16.10)?
Jak będzie pogoda, to myślę, że do 10 tysięcy. Albo i więcej...

Na co szczególnie warto będzie zwrócić uwagę?
Na kuchnię myśliwską, konkurs nalewek i na dobrą myśliwską muzykę.

Dziczyzny nie udało się u nas dotąd spopularyzować...
Dlatego zamierzamy szeroko upowszechnić kuchnię myśliwską. Będziemy to robić podczas, towarzyszącego Hubertusowi, Spalskiego Festiwalu Kulinarnego "Oswajamy dziczyznę".

Jakie danie pan poleca?
Najprostsze - dobry bigos myśliwski, gotowany na mięsie głównie z dzika. Ale na Hubertusie będzie można skosztować też dzika pieczonego. To bardzo smaczne mięso.

Czego myśliwi życzą sobie na św. Huberta?
Darz bór. Jednemu darzy, że coś ustrzeli, innemu, że ma czas na dokarmianie zwierzyny. A wszystkim nam darzy, że spotykamy się z przyrodą i czujemy się dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto