Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To wyróżnienie dla całej załogi COS w Polsce - mówi Zbigniew Tomkowski

Andrzej Wdowski
PKOL.
Ze Zbigniewem Tomkowskim, Człowiekiem Sportu 2012, wyróżnionym w plebiscycie redakcji Przeglądu Sportowego i Telewizji Polskiej, rozmawia Andrzej Wdowski

Odebrał pan statuetkę Championa dla Człowieka Sportu 2012. Czym dla pana jest to wyróżnienie?
Pięknym podsumowaniem mojej ciężkiej 50-letniej pracy dla sportu. Jak widać warto dobrze pracować i służyć ludziom. To fajne, że ktoś to zauważył i docenił. To wyróżnienie, o czym zresztą mówiłem podczas Gali Mistrzów Sportu w Warszawie, jest nie tylko dla mnie, ale dla 700-osobowej rzeszy oddanych polskim sportowcom pracowników COS-u i tych moich w Spale. To dzięki nim, co podkreśliła na gali Irena Szewińska, Spała jest najlepszym ośrodkiem w kraju i cenionym poza granicami Polski.

Jak przyjął pan końcowe wyniki plebiscytu?
Tak jak wszyscy (śmiech). Tomek Majewski miał pecha, że Olimpiada w Londynie była pół roku temu, a nasza wspaniała biegaczka była cały czas na topie, wygrywając akurat w tym czasie zawody Pucharu Świata. To się przełożyło na SMS-y. Justyna wygrała dosłownie rzutem na taśmę, bo do ostatniej chwili niemal wszyscy byli pewni, że wygra nasz znakomity kulomiot. Zawodniczka niczemu nie jest jednak winna. Justyna to światowa klasa, ona też nam dostarcza wielu emocji i pięknych wzruszeń.

Majewski był jednak wyraźnie załamany. Rozmawiał pan z nim na balu?
Oczywiście, to mój serdeczny przyjaciel, niezwykle inteligentny i skromny człowiek. Był rzeczywiście przybity, ale trudno mu się dziwić. Przełamał przecież hegemonię Amerykanów w tak mitycznej konkurencji jak pchnięcie kulą, zdobył po kolei dwa złote medale olimpijskie. Ale wyniki w plebiscycie przyjął z szacunkiem i pokorą. Zapewnił, że spróbuje powalczyć na igrzyskach w Brazylii. Tak postępuje prawdziwy sportowiec.

Po 42 latach pracy odszedł pan w minionym roku na emeryturę. Jakby pan ten czas spędzony w spalskim ośrodku krótko podsumował?
Krótko o 42 latach? To było wielkie przeżycie i wspaniała przygoda oraz wielka szkoła życia. Sport to bogactwo kontaktów, charakterów ludzkich, przyjaźni. Miałem szczęście, że mogłem w tym wszystkim uczestniczyć.

Gdyby miał pan raz jeszcze rozpoczynać swoją zawodową karierę wyglądałaby tak samo, czy coś by pan zmienił?
Moje życie kręciło się wokół sportu od najmłodszych lat. To była moja pasja. Sport mi cały czas towarzyszył. W szkole średniej byłem zawodnikiem, skakałem wzwyż, grałem w siatkówkę, później byłem trenerem i działaczem. Jak w tej sytuacji mógłbym obrać inną drogę? Niczego bym nie oddał co mnie w życiu spotkało i niczego nie zmienił...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto