Ten stadion to wstyd dla Tomaszowa

Strzelają korki od szampana, w mieście trwa feta. Ale kibice swoich ulubieńców w III-ligowych pojedynkach mogą w Tomaszowie Maz. nie obejrzeć w ogóle. Taki czarny scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny.

Lechia po ostatniej wygranej z rezerwami ŁKS 1:0 wyszła na prowadzenie w tabeli IV ligi. I z grą, jaką demonstruje, awans wydaje się pewny. Obiekt na którym zespół rozgrywa swoje mecze jest jednak w katastrofalnym stanie.

- Mówiąc szczerze to nie powinien być dopuszczony do rozgrywek, bo nie spełnia żadnych wymogów stawianych przez PZPN - mówi Stanisław Sipa, prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Piotrkowie Tryb. - Gdyby komisja licencyjna rygorystycznie podeszła do sprawy, to nie dopuściłaby stadionu przy ul. Nowowiejskiej i do rozgrywek w IV lidze.

Prezes Sipa podkreśla, że Lechię potraktowano ulgowo tylko ze względu na fakt, że jest beniaminkiem tej klasy. - Zespołowi oczywiście życzę kolejnego awansu, ale III ligę od nowego sezonu prowadzić będzie związek mazowiecki i na pewno nie przyzna licencji obiektowi w tak opłakanym stanie - dodaje prezes OZPN.

Zdaniem większości kibiców kolejne władze miasta nie zrobiły i w dalszym ciągu nie robią nic, aby poprawić wizerunek tego sportowego obiektu. - Tu czas się zatrzymał 20 lat temu - uważa Mirosław Orłowski, sympatyk Lechii, którego ojciec przed wojną grał w piłkę. - Stadion przy parku ma świetną lokalizację i razem z nim powinien tworzyć piękny rekreacyjno-sportowy kompleks. A jak się prezentuje, wszyscy widzą. Władze miasta powinny się za to wstydzić - uważa Orłowski.

Prezydent Rafał Zagozdon na jubileuszu 85-lecia klubu, który odbył się w miejskim ratuszu przyznał, że nie był kibicem Lechii, ale za sprawą teścia musiał przejść na jej stronę i tego nie żałuje.

- To niech teraz wreszcie coś konkretnego dla tego zasłużonego klubu zrobi - dodaje Orłowski. Prezydent na IV-ligowej inauguracji w Tomaszowie na meczu z Omegą Kleszczów pojawił się. Owacji prawie dwutysięcznej publiczności jednak nie dostał. Przeciwnie, kibice skandowali "Zagozdon, gdzie są trybuny?". Nie oszczędzali go również na innych spotkaniach. Wiadomo, zbliżają się wybory, trzeba się pokazywać. Jednak nie ma wątpliwości, że na głosy kibiców prezydent Zagozdon liczyć nie może.

Stadion jest własnością miasta i to ono powinno zadbać o jego wizerunek. Nic jednak w tej materii nie robi. Dziwi się temu prezes Sipa...

- Takiego zainteresowania piłką jak w Tomaszowie nie ma nawet w Bełchatowie, gdzie jest ekstraklasa - podkreśla. - Gdyby rozgrywki najwyższego szczebla odbywały się na Lechii, na mecze przychodziłoby po 10 tys. kibiców. Aż dziw, że nie dostrzegają tego władze miasta. Piękne obiekty piłkarskie buduje się na wsiach, jak choćby w Poświętnem, a prawie 70-tysięczny Tomaszów tkwi w marazmie.