Sieradzanin Janusz Pijanka jest w ukraińskim mieście Bucza. Jak mówi chce dotrzeć do Sum, bo poszukuje swojej córeczki Nikoli. Był już na Ukrainie po wybuchu wojny i ściągnął dziecko wraz z jej matką do Polski, ale potem stracił z nimi kontakt.
- Nie wiem jednak, czy dotrę do Sum, bo ruskie zniszczyli nocą linię kolejową - mówi Janusz Pijanka. - Nie ma dojazdu do miasta, które podobno jest zamknięte. - Byłem w Buczy przy dolach śmierci gdzie ekshumowano zabitych, potem w Hostomelu, gdzie widziałem zbombardowane bloku. Tu czuć wojnę, często słychać syreny i są alarmy przeciwlotnicze.
Wideo
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!