Patrząc na dzisiejszą grę obu zespołów odnosiło się wrażenie, że to goście są przodownikami tabeli, a Lechia ją zamyka. Piłkarze beniaminka wygrali jak najbardziej zasłużenie i mogli odnieść zwycięstwo w jeszcze większych rozmiarach, ale raz po idealnym rozegraniu piłki przez duet Joachim Pabjańczyk - Olaf Okoński, ten drugi mając przed sobą pustą bramkę trafił piłką w słupek.
Goście bardzo dobrze się bronili i po przechwyceniu piłki wyprowadzali szybkie kontry. Dwie z nich Igor Kania i Pabjańczyk zamienili na gole. Częściową winę za ich utratę ponosi bramkarz Lechii Konrad Przybylski, dla którego nie był to udany występ.
Kiedy w 72 min. Marcin Mirecki zdobył kontaktowego gola, kibice liczyli, że teraz gra Lechii się odmieni. Nic jednak takiego się nie stało. Goście nadal dyktowali warunki na boisku i w 76 minucie dobili Lechię, zdobywając trzeciego gola. Jego strzelcem był ponownie Pabjańczyk.
To był zdecydowanie najgorszy występ Lechii w tej rundzie. I stało się to po wygranym, bardzo dobrym meczu z Polonią w Warszawie. Takiego obrotu sprawy nikt w obozie tomaszowskim się nie spodziewał.
Kolejny mecz Lechia grać będzie 9 października (piątek) w Nowym Dworze Maz. ze Świtem. Początek godzina 18.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?