Uwagi te padały w kontekście bardzo niebezpiecznego zdarzenia drogowego do jakiego doszło obok toru. Z dwóch jadących naprzeciwko siebie zbyt szybko aut, jedno wpadło na chodnik, rozpruło siatkę okalającą obiekt i zatrzymało się przy torze. To cud, że nikt nie ucierpiał, choć auto śmignęło koło matki z dziećmi. W sytuacji zagrożonej znalazł się też Bogdan Drozdowski, znany trener łyżwiarstwa szybkiego.
- W miejscu, gdzie wpadło auto stały później dziesiątki osób, głównie dzieci. Aż strach pomyśleć co mogłoby się wydarzyć - mówi pan Bogdan.
Jego zdaniem i zdaniem rodziców dzieci korzystających ze ślizgawki, przy torze, kiedy ruch na obiekcie i w jego sąsiedztwie jest bardzo duży, muszą być zastosowane dodatkowe działania, które poprawią bezpieczeństwo.
Ich zdaniem powinien tu stanąć, tak jak przy szkołach, znak informujący, że chodzą tędy dzieci. Więcej też w trakcie ślizgawek powinno pojawić się patroli policji i straży miejskiej. A najlepiej byłoby gdyby fragment jezdni przy torze wyłączyć na czas ślizgawki z ruchu.
Dodajmy, że kierowca opla vectry, który staranował ogrodzenie, niemal od razu uciekł bramą wejściową na tor. Odjechał w kierunku ulicy Nowy Port, gdzie uderzył w znak drogowy, stwarzając zagrożenie dla pieszych
idących chodnikiem, następnie próbował skręcić w ulicę Mireckiego, jednak uszkodzony pojazd odmówił dalszej jazdy. Mieszkaniec Tomaszowa Maz. widząc wyczyny kierującego oplem zatrzymał go do czasu przyjazdu
policji.
Pirat drogowy był kompletnie pijany, miał 3,2 promila w organizmie, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a za
swoje wyczyny odpowie przed Sądem.
To cud, że przy torze nikomu nic się nie stało
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?