Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opoczno: Dwunastolatek pobity w szkole przez kolegów

Andrzej Wdowski
Już nawet w I klasach zdarzają się zachowania budzące niepokój pedagogów i rodziców
Już nawet w I klasach zdarzają się zachowania budzące niepokój pedagogów i rodziców Archiwum DŁ
Szkoła nie zawiadomiła wydziału oświaty ani policji o pobiciu. Zrobiła to matka.

Dwunastoletni uczeń Zespołu Szkół Samorządowych nr 1 w Opocznie pobity został przez swoich kolegów. Do zdarzenia doszło w szatni. Dyrekcja szkoły nie powiadomiła o tym fakcie ani wydziału oświaty, ani policji. Oficjalne doniesienie złożyła matka pobitego chłopca. Sprawą zajmie się sąd dla nieletnich.
Jak się dowiedzieliśmy, bójka miała miejsce w szkolnej szatni. Pomiędzy pokrzywdzonym 12-latkiem, a jego trzema kolegami doszło do kłótni. Kiedy tym ostatnim zabrakło argumentów, rzucili się na kolegę i zaczęli go szarpać i bić.

Matka nastolatka widząc poobijanego syna, zapytała go, co się wydarzyło. I dowiedziała się od niego, co zaszło pomiędzy nim i kolegami.
- Zdecydowała się o tym zajściu poinformować policję i przyszła do komendy złożyć oficjalne doniesienie - mówi Barbara Stępień, rzeczniczka opoczyńskiej policji. - Sprawa bójki w szkole będzie miała ciąg dalszy, zajmie się nią bowiem sąd dla nieletnich.

O tym, co zaszło w zespole szkół we wtorek, Włodzimierz Plaskota, naczelnik wydziału oświaty w opoczyńskim magistracie, dowiedział się z jednego z portali internetowych.
- Nie miałem o zajściu żadnego oficjalnego zawiadomienia - zapewnia. - Ani ze szkoły, w której się ono wydarzyło, ani z policji. Nie dotarły do mnie również sygnały telefoniczne czy na skrzynkę e-mailową.

Jak dodaje naczelnik Plaskota, jeśli doniesienie o pobiciu złożył ktoś z rodziny poszkodowanego, to niekoniecznie też musi zawiadamiać o zdarzeniu jego wydział. Gdyby zaś zgłosiła to na policję szkoła, to ma obowiązek zawiadomić także wydział oświaty.
Naczelnik zaznacza, że wcześniej przypadków agresji kończących się bójką na terenie opoczyńskich szkół nie było. Do niego przynajmniej oficjalnie takie informacje nie trafiały. Jeśli już, to dotyczące jedynie wypadków uczniów w szkole, jak złamania rąk czy nóg, skręceń czy innych przypadków, wymagających interwencji lekarza.

Nauczyciel jako urzędnik państwowy, zdaniem policji, ma prawny obowiązek informowania o wszelkich przejawach agresji w szkole, a już w przypadku bójek, w szczególności. Niestety, wiele takich zdarzeń nie wychodzi poza mury szkoły. Szkoły nie chcą o tym informować, bo uważają, że straci na tym ich prestiż.
- Nic bardziej błędnego - uważa rzeczniczka policji w Opocznie. - Na niewiele zda się prowadzona przez nas w szkołach profilaktyka, jeśli oświatowe placówki w powiecie nie będą chciały z nami współpracować. Ukrywanie aktów agresji tylko młodzież rozzuchwala, bo czuje się po prostu bezkarna. A niestety, jak wynika z naszych obserwacji, fala agresywnych zachowań narasta już wśród najmłodszych uczniów. Nawet w pierwszych klasach szkół podstawowych zdarzają się zachowania budzące niepokój pedagogów, jak też rodziców.

O sprawie pobicia w samorządowej jedynce chcieliśmy porozmawiać wczoraj z kierownictwem szkoły. Niestety, nikt nie odbierał telefonu. Szkoła wczoraj miała wolne, a dzwoniąc do dyrektora w słuchawce słyszeliśmy, że abonent ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto