Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą losowania placu przy cmentarzu

Joanna Dębiec
Przedsiębiorcy boją się, że na okres Wszystkich Świętych nie dostaną odpowiednich do handlu miejsc
Przedsiębiorcy boją się, że na okres Wszystkich Świętych nie dostaną odpowiednich do handlu miejsc Joanna Dębiec
Losowanie, a nie kolejność zgłoszeń ma rozstrzygnąć w tym roku, kto i jaki plac zajmie przy cmentarzu 1 listopada

Szczęścia niczym w lotto potrzebują Ci, którzy w okresie Wszystkich Świętych chcą zarobić na sprzedaży kwiatów i zniczy przy cmentarzu na ul. Smutnej. Nie wystarczy im szybko złożyć wniosek o przydzielenie pożądanego placu, na którym w listopadzie mogą zaprezentować swój towar. W tym roku wnioski podlegać mają losowaniu. Wszystko przez nowe zarządzenie prezydenta, które w założeniu, na cmentarz wprowadzić ma ład i bezpieczeństwo.

Losowanie lokalizacji na chodniku w pasie drogowym ulicy Smutnej i Ugaj, a także na parkingu ulicy Ugaj ma odbyć się przed 15 października w tomaszowskim magistracie. Wezmą w nim udział wnioski złożone od 15 do 20 września. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się Ci, którzy stoiska przy cmentarzach mają cały rok. Ich zdaniem pomysł władz godzi w ich interesy i jest przejawem niedbałości miasta o rodzimych przedsiębiorców.
- W ciągu roku trudno jest o godziwy zarobek. Święto Zmarłych jest szansą na podreperowanie budżetu, opłacenie ZUS -u i podatków - mówi kobieta, posiadająca sklepik przy ul. Smutnej, która pragnie zostać anonimowa. - Nowe przepisy sprawią, że upatrzone przez nas place, mogą trafić w ręce handlarzy spoza Tomaszowa - dodaje.
Zależy jej na tym, by dostać miejsce naprzeciw jej straganu, tak by mogła doglądać interesu. Losowanie może sprawić, że dostanie plac poza zasięgiem wzroku. Rok temu panowała zasada - kto pierwszy, ten lepszy i choć zdobycie miejsca też nie było łatwe, wszyscy byli zadowoleni. Przedsiębiorcy utworzyli komitet kolejkowy, zmieniali się w kolejce w magistracie co cztery godziny i dostali to, czego chcieli.

Inaczej widzi tę sprawę Grzegorz Zań, wiceprezydent Tomaszowa. - Nie może być tak, że przez kilka godzin przedsiębiorcy stoją w kolejkach w Urzędzie Miasta. Zarządzenie wprowadzi porządek - tłumaczy.
Wymarzona sytuacja, jak twierdzą handlarze, jest w Opocznie. - Każdy ma tam swój stały plac, a nam rzuca się kłody pod nogi - żalą się.
O swój los martwi się też sprzedająca przed cmentarzem pani Małgorzata.
- Jeśli nie uda się zarobić 1 listopada, moja rodzina będzie zimą w ciężkiej sytuacji - mówi. Podobnie jak inni handlarze, wierzy jednak, że do losowania nie dojdzie.

Nie ma jednak prawa, które miałoby faworyzować jednych, a zabraniać handlu innym, dlatego do magistratu wniosek złożyć może każdy. Wiceprezydent Zań, do którego o pomoc zwrócili się tomaszowscy przedsiębiorcy, twierdzi, że sytuacja rozwiąże się po 20 września. Jeśli handlarzom uda się dogadać między sobą w sprawie miejsc, wtedy do zarządzenia prezydenta może powstać aneks i żadnego losowania nie będzie. Po co więc tworzyć przepisy, które i tak pod wpływem społecznego nacisku można zmienić?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto