Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na terenie posesji przy ul. Słonecznej w Opocznie wykopano kości. Czy należą do ofiary zabójstwa?

Andrzej Wdowski, Marek Obszarny
Na terenie prywatnej posesji przy ulicy Słonecznej w Opocznie, na której w minioną środę ujawniono potwornie okaleczone, pozbawione nóg, ciało poszukiwanego od prawie trzech miesięcy 27-letniego Sebastiana Kulika, znaleziono kości. Trafiono na nie w trakcie przekopywania ogródka...

Teraz biegły ma się wypowiedzieć, czy to kości zwierzęce (właściciel posesji ubijał zwierzęta), czy ludzkie. A jeśli ludzkie, to konieczne będzie zbadanie, czy pochodzą z kończyn dolnych zamordowanego mężczyzny, byłego żołnierza 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Maz.

Wcześniej rozległy teren, pokryty krzakami, trawami i łąkami, na powierzchni niemal sześciu hektarów sąsiadujący z posesją, na której znaleziono zmasakrowane ciało byłego kawalerzysty, przeszukiwali strażacy z PSP i OSP. Na żadne fragmenty ciała ludzkiego jednak nie natrafili.

Właściciel posesji przy ul. Słonecznej - jak się okazało - 10 lutego trafił do szpitala psychiatrycznego w Bełchatowie. Było to więc w czasie, gdy Sebastian Kulik był jeszcze poszukiwany przez policję i najbliższych.

Ustaliliśmy, że lekarz wyraził zgodę na jego przesłuchanie w szpitalu. Śledczy postawili mu prawdopodobnie wstępne zarzuty, które mogą ulec zmianie w toku postępowania. Na obecnym etapie śledztwa nie było na razie mowy o zarzucie zabójstwa.

Do sposobu prowadzenia akcji poszukiwawczej i skuteczności działań policjantów z Opoczna pretensje i zastrzeżenia miała rodzina zamordowanego Sebastiana Kulika.
- Wsparcie dostaliśmy dopiero z Komendy Wojewódzkiej Policji. Pomagała nam bardzo fundacja "Itaka" i oczywiście opoczyńscy strażacy - mówi Małgorzata Kulik, matka zamordowanego.

Działania, prowadzone przez opoczyńskich policjantów, kontrolowali w ramach nadzoru policjanci z wydziału kryminalnego KWP w Łodzi. W ich ocenie opocznianie zrobili bardzo wiele, m.in. prowadząc na prośbę rodziny poszukiwania w miejscach, wskazanych przez jasnowidza. Użycie wcześniej psa do wyszukiwania zwłok nie było możliwe. Aby mógł podjąć trop, musiał odpuścić mróz.

Śledztwo w tej zagadkowej, bulwersującej opinię publiczną sprawie prowadziła prokuratura w Opocznie. W poniedziałek 2 kwietnia przejęła je jednak Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.

Nowe informacje w tej sprawie we wtorkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto