W tej sytuacji tomaszowska impreza, pozbawiona najlepszych w kraju panczenistów, to raczej ogólnopolskie zawody, a nie mistrzostwa Polski. Przynajmniej do takowych nie powinna aspirować i pretendować.
Jak to się dzieje, że na najważniejszą imprezę w kraju nie przyjeżdżają najlepsi zawodnicy. To lekceważenie pozostałych łyżwiarzy, także młodych adeptów łyżwiarstwa, którzy przyszli obejrzeć mistrzów, a przede wszystkim publiczności, która zjawiła się na trybunach, a najnormalniej została oszukana.
Dlaczego takie postawy toleruje Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego? Mistrzostwa Polski powinny być dla zawodników imprezą obligatoryjną i nie ma tu żadnych wytłumaczeń i usprawiedliwień. Przecież ci zawodnicy nie trenują i startują za swoje pieniądze. Na ich sportowy rozwój wykłada kasę związek, powinien więc zadbać, aby w krajowych mistrzostwach na starcie pojawili się wszyscy najlepsi.
Chyba w starcie w Tomaszowie Maz. nie przeszkodził im fakt, że zimowa olimpiada blisko i w związku z tym oszczędzają siły na start w Pjongczangu. Niektórzy z olimpijczyków na starcie się jednak pojawili i jakoś im te mistrzostwa w planach nie przeszkodziły.
Dzisiaj, ci którzy zdecydowali się na występ w Tomaszowie Maz. walczyli na 500 i 1000 m. Wśród pań na 500 m najszybsza była Kaja Ziomek - 40,03, a wśród mężczyzn triumfował Piotr Michalski - 35,51. Tomaszowianie Karolina Bosiek i Damian Żurek ukończyli rywalizację na czwartych miejscach z wynikami 41,10 i 35,94. Piąta była Olga Kaczmarek 41,75, a szósta Karolina Gąsecka.
Na 1000 m wygrała Natalia Czerwonka - 1.19,80, a w zmaganiach panów ponownie najszybszy był Piotr Michalski - 1.10,26. Bardzo dobrze pobiegła Karolina Bosiek uzyskując drugi wynik - 1.20,03. Piąte lokaty wywalczyli Karolina Gąsecka - 1.23,08 i Damian Żurek 1.12,79, a na miejscach szóstych kończyli rywalizację Natalia Jabrzyk - 1.24,23 i Mateusz Owczarek - 1.12,85.
Równolegle z mistrzostwami seniorów odbywały się mistrzostwa Polski mastersów. Startowali reprezentanci Elbląga, Zakopanego, Warszawy i Giżycka. Najliczniejszą, bo 15-osobową grupę, stanowili członkowie Giżyckiego Stowarzyszenia Łyżwiarskiego "Czarne Pantery" z prezesem Zdzisławem Maliszewskim. W składzie był też m.in. Andrzej Pikciun, wicemistrz świata w jeździe 24-godzinnej z Baselga di Pine, który w tym czasie przejechał 462,310 m. Jest aktualnym mistrzem Polski w tej jeździe, do tej pory nikt nie zdołał tego wyniku poprawić.
Kobiety pojechały w sobotę na 500 oraz 1000 metrów, a ze zwycięstw cieszyć mogły się Beata Urbańska (Masters) i Cecylia Pandyra (Masters). U mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Robert Światkowski (UKS Viking Elbląg), który triumfował zarówno na najkrótszym dystansie 500 metrów, jak i w wyczerpującym biegu na 3000 metrów.
To mastersi swoje mistrzostwa potraktowali bardzo poważnie i profesjonalnie, tworzyli zgraną i wspierającą się grupę. Szkoda, że w ich ślady nie poszli ich młodsi koledzy.
Jutro (17 grudnia) ciąg dalszy zmagań. Początek mistrzostw o godz. 10. Od godz. 15 rozpocznie się natomiast Festiwal Młodzieży, w którym wystartuje blisko 200-osobowa grupa najmłodszych adeptów łyżwiarstwa szybkiego.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?