Lądowiska w rękach ministra.Wojewoda łódzki Jolanta Chełmińska z wizytą w Tomaszowie Maz.

Miała pani okazję zobaczyć Tomaszowskie Centrum Zdrowia. Jaki jest cel pani wizyty w szpitalu?


Typowo roboczy, chciałam zobaczyć jak funkcjonuje placówka po przekształceniu. Tomaszowski szpital znam sprzed kilkunastu laty i widzę, że zaszła w nim duża zmiana. Myślę, że sposób zarządzania placówką i zmiany są godne pochwały i stawiania za przykład innym placówkom. Rozmawialiśmy o tym, co z doświadczeń tomaszowskiego szpitala można wykorzystać przy zarządzaniu innymi placówkami.


Czy powinniśmy się obawiać zerwania kontraktu na SOR przez NFZ z powodu braku lądowiska dla śmigłowców przy szpitalu, bo takie groźby się ostatnio pojawiają?


Nie ma jeszcze stanowiska ministerstwa w tej sprawie, ale naszym zdaniem jest uzasadnienie, by kategoryzować szpitalne oddziały ratunkowe i lądowisk nie budować przy każdym z nich, a te pieniądze przeznaczać na bardziej potrzebne w szpitalach inwestycje. Podobnego zdania jest także dyrekcja tego szpitala. Jestem dobrej myśli, że uda nam się do tego stanowiska przekonać również pana ministra.


A jak tomaszowski szpital wypada na tle innych szpitali w województwie?


Są łódzkie placówki, które są dużo gorzej zorganizowane, jeżeli chodzi o substancję lokalową, brakuje im dobrego sprzętu. Ale trudno to porównywać, bo są także nowe szpitale doskonale wyposażone. My oceniamy poziom pracy po tych informacjach, które do nas docierają w ankietach zadowolenia pacjentów, czy też po skargach, jakie do nas napływają na pracę personelu medycznego. Z Tomaszowskiego Centrum Zdrowia nie ma ani jednego wniosku w komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. To świadczy o tym, że leczenie w Tomaszowie jest na wysokim poziomie. Oprócz sprzętu ważna jest także empatia personelu medycznego.