Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrola NIK w Tomaszowie Maz.: Brakiem planów miejscowych Tomaszów odstrasza inwestorów

Redakcja
Kontrola NIK w Tomaszowie Maz. Na zdjęciu Lech Buchman z łódzkiej delegatury NIK
Kontrola NIK w Tomaszowie Maz. Na zdjęciu Lech Buchman z łódzkiej delegatury NIK Grzegorz Gałasiński
Kontrola NIK w Tomaszowie Maz.: Z Lechem Buchmanem z łódzkiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli, o fatalnych dla Tomaszowa Mazowieckiego wynikach kontroli gospodarki przestrzennej prowadzonej w mieście w latach 2011 i 2012, rozmawia Marek Obszarny.

Po kontroli planowania i zagospodarowania przestrzennego miast w naszym regionie w latach 2011-2012, Tomaszowowi Mazowieckiemu jako jedynemu miastu dawnego województwa piotrkowskiego NIK wystawiła ocenę negatywną. Inne miasta, mimo nieprawidłowości, oceniono pozytywnie. Czy z gospodarką przestrzenną w Tomaszowie faktycznie jest znacznie gorzej niż w Piotrkowie, Bełchatowie, Radomsku?
- Tak. Tomaszów, spośród sześciu kontrolowanych miast w całym województwie, ma najniższe pokrycie planami miejscowymi - zaledwie 4,2 procent. Dla porównania Bełchatów ma plany dla 57,6 proc. powierzchni miasta, Piotrków Tryb. dla 23,4 proc., Radomsko dla 10,9 proc. Oznacza to, że aż 96 procent terenu Tomaszowa Maz. wymaga wydawania decyzji o warunkach zabudowy przez urzędników. To skutkuje opóźnieniami w inwestycjach, bo inwestor musi otrzymać decyzję o warunkach zabudowy, czeka na nią za długo, a jest to podstawowy dokument potrzebny do otrzymania pozwolenia na budowę.

Od 2004 roku, czyli przez 10 lat, w Tomaszowie przybyło planów miejscowych zaledwie o... 1 procent powierzchni miasta. O czym to świadczy, Pana zdaniem?
Plan jak w każdym przedsięwzięciu jest koncepcją rozwoju. Jak mam plan, wybieram działkę, która mnie interesuje, nie pytam o zgodę urzędu, tylko występuję o pozwolenie na budowę. Gdy nie ma planu, wszystko zależy od urzędnika... W Tomaszowie przez dwa lata nie uchwalono ani jednego planu, w Bełchatowie w tym samym czasie - 13.
Uderzające jest też to, że w Tomaszowie nie opracowano wieloletniego programu sporządzania planów miejscowych, co jest już niezgodne z przepisami ustawy. Nie można rokować, czy i kiedy ta sytuacja się poprawi, np. w perspektywie 5 lat, bo w ogóle nie ma harmonogramu.

Tymczasem nieterminowość wydawania decyzji o warunkach zabudowy jest w Tomaszowie zatrważająca. Okazuje się, że aż trzy czwarte z nich wydawane jest powyżej dwóch miesięcy. Do tego wiele z nich jest uchylanych przez organy odwoławcze. W czym, Pana zdaniem, tkwi problem? Nierzetelność urzędników? Brak kompetencji?
Problem wydawania warunków zabudowy występuje we wszystkich miastach, choć w Tomaszowie Maz. rzeczywiście wskaźnik nieterminowości (ponad 70 proc.) jest najwyższy w województwie. Tym opóźnieniom sprzyja brak sankcji dla gmin, dlatego NIK występuje do ministra o nakładanie takich sankcji, np. kary pieniężnej 500 zł za dzień zwłoki w wydaniu warunków zabudowy. To powinno zdyscyplinować samorządy.

Tomaszowscy urzędnicy nie spieszyli się z też z naliczaniem opłat planistycznych. Okazuje się, że "bezzwłocznie" oznaczało dla nich od 238 do nawet 605 dni. Jak Pan to skomentuje?
Trudno to zrozumieć, bo opłaty planistyczne to są pieniądze, to dochody gminy. Każdy samorząd powinien pilnować interesu i dbać o to, by naliczać opłaty i egzekwować je jak najszybciej.

Jaki wpływ, Pańskim zdaniem, dla klimatu inwestycyjnego w mieście ma lub może mieć prowadzenie przez Tomaszów Maz. zadań z zakresu planowania i zagospodarowania przestrzennego w sposób, w jaki zdiagnozowała to Najwyższa Izba Kontroli?
Niskie pokrycie planami miejscowymi nie sprzyja ładowi przestrzennemu, a chodzi tu - mówiąc z pewną przesadą - na przykład o to, by fabryka nie powstała obok filharmonii, a kościół nie znalazł się nagle w pobliżu galerii handlowej. Brak planów nie sprzyja również tworzeniu warunków inwestycyjnych, a więc rozwojowi inwestycji i co za tym idzie rozwojowi miasta w ogóle. Procedury wydawania decyzji o warunkach zabudowy to dla inwestorów gehenna - problem tym większy im mniej planów. W Tomaszowie Maz. aż 96 procent terenu wymaga wydania takiej decyzji. Już sama taka informacja może odstraszać potencjalnych inwestorów. Bo inwestor szuka tam, gdzie są plany, gdzie są korzystniejsze warunki i gdzie może szybciej zrealizować swoją inwestycję.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Negatywna ocena za gospodarkę przestrzenną dla Tomaszowa Maz. Znowu...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto