Kino "Włókniarz" przyciągnie widzów

Bo lepsza jakość, wygodne siedzenia, klimatyzacja i ten dźwięk... Czy niewielki "Włókniarz", który nawet na hity filmowe, przyciąga pojedynczych widzów, ma szansę zostać kinem chętnie odwiedzanym? Czy może przyciągać widzów, oferując im świetną jakość, komfort za niewielką cenę biletu? Czy ma szansę wygrać z konkurencją multipleksów, które budowane są już nie tylko w dużych miastach, ale też w znacznie mniejszych powiatowych, jak Piotrków czy Bełchatów?

- Tak, jeśli Tomaszów zainwestuje w dobry sprzęt - odpowiada Mariusz Zygmunt, kierownik starego, poczciwego kina "Włókniarz".

- Tak, jeśli poszerzą ofertę, trafiając nie tylko do masowego widza, nie nastawiając się wyłącznie na zysk - mówi z kolei Grzegorz Sławiński, pełnomocnik prezydenta ds. rewitalizacji Tomaszowa.

- Tak, jeśli w komfortowych warunkach będę mógł obejrzeć dobry film - uważa Michał Zabielski, student z Tomaszowa. - Bo magia małych kin wciąż trwa i wiele osób wybierze takie kino zamiast masowego spędu.

Obecny dzierżawca kina "Włókniarz" przyznaje, że dziś ta działalność zupełnie nie przynosi profitów.

- Wystarczy choćby przykład z ostatnich tygodni, gdy wyświetlaliśmy hit dla młodzieży "Step up 3", co prawda nie w jakości 3D, jak w pobliskim Piotrkowie - mówi Mariusz Zygmunt, który m. in. dba o repertuar, ściąga premiery, a także wyświetla filmy. - Przez cały tydzień łącznie na wszystkie seanse przyszło może około 40 osób. Żeby tego było mało, w ciągu ostatniego roku nie było żadnego filmu, który przyciągałby do kin szkoły czy zakłady pracy. Zawsze w ciągu roku jest przynajmniej kilka takich filmów, jak Shrek, Katyń czy Testosteron. Ten rok był bardzo słaby. Liczymy, że więcej ludzi przyciągną "Śluby panieńskie", które być może będziemy mieć na afiszu jeszcze w październiku.

Prowadzący dziś kino przyznają, że z niecierpliwością czekają na ostateczny podpis pod dofinansowaniem programu rewitalizacji, który przewiduje gruntowną modernizację "Włókniarza". Na tyle gruntowną, że nowy kinoteatr będzie mógł rywalizować nawet z multipleksami.

- Włókniarz w ciągu najbliższych lat ma zupełnie zmienić swój charakter. Ma się stać nowoczesną sceną teatralną, bardzo dobrze wyposażoną salą kinową, a co za tym idzie centrum życia kulturalnego w mieście - podkreśla Grzegorz Sławiński, pełnomocnik ds. rewitalizacji miasta. - W sumie za 17,5 mln złotych zostanie zupełnie przybudowana sala widowiskowa. Łącznie będzie tu około 270 miejsc, razem z balkonem. Kolejna mniejsza sala, w której także będzie można oglądać filmy, pomieści 50 osób. Oczywiście sama scena będzie w pełni zautomatyzowana, przebudowane zostaną garderoby na zapleczu, powstanie winda. W planach jest także wyposażenie kina w cyfrowy projektor. Jeśli przyszły dzierżawca kina będzie chciał kupić projektor 3D, nic nie będzie stało na przeszkodzie.

Jeśli więc ostateczny popis marszałka pod rewitalizacją miasto zdobędzie, prace ruszą w połowie przyszłego roku. Dzięki unijnej kasie Tomaszów będzie mógł się pochwalić nowoczesnym kinem, które będzie dysponowało cyfrowym wyświetlaczem, co w czasach, gdy wytwórnie filmów mówią o przejściu na cyfrowe nośniki, a rezygnacji z taśmy 35 mm, będzie ogromnym atutem. Czy to może oznaczać, że premiery w Tomaszowie będą rzeczywiście premierami?

- Nie byłbym tego pewny - mówi Mariusz Zygmunt. - Lobby właścicieli kin sieciowych jest tak duże, że dystrybutorzy tak łatwo nie oddadzą kopii wszystkim kinom. Jednak mimo, tego mamy jeszcze szansę na dogonienie konkurencji...