Już od pierwszego punktu dyskusja była zacięta. Na początek Elżbieta Błaszczyk, prezes Tomaszowskiego Centrum Zdrowia przedstawiła sprawozdanie za pierwszych 6 miesięcy tego roku, mówiła o inwestycjach, wykonaniu kontraktu, ale to nie te informacje wywołały emocje, tylko informacja o tym, że we wtorek do sądu w Piotrkowie zarząd TCZ złożył wniosek o upadłość spółki.
Wątpliwości radni mieli ogromne, począwszy od zwolnień pracowników i ponownych przyjęć, przez bezpieczeństwo mieszkańców powiatu, po ewentualną odpowiedzialność powiatu za zobowiązania spółki, po wskazanie odpowiedzialnych za taki stan rzeczy.
Mariusz Węgrzynowski pytał, w imieniu przybyłych na sesję pielęgniarek, o zatrudnienie w nowej spółce, która ma powstać. Oczywistym jest, że gdy TCZ zostanie postawione w stan upadłości, wszyscy stracą pracę. Co z nimi będzie? Zarówno Piotr Kagankiewicz jak i Elżbieta Błaszczyk stwierdzili, że zatrudnianie w nowej spółce będzie należało do nowego zarządu nowej spółki i to on będzie decydował o polityce personalnej, dziś nie można nikomu dać żadnych gwarancji.
Ewa Wendrowska sięgnęła do genezy problemu i pytała, dlaczego doszło do takich zaniedbań zarządu, które doprowadziły do tego wyroku. Dlaczego nie potraktowano lekarzy poważnie, dlaczego wcześniej, zanim z początkiem 2009 roku pojawił się problem czasu pracy, nie było porozumienia.
Starosta ripostował, że jest dumny z tego, w jaki sposób udało się uratować tomaszowski szpital, i że on dziś tak dobrze prosperuje. - Szpital z 2008 roku i 2012 to dwie zupełnie inne placówki, nie mam sobie nic do zarzucenia - mówił i dodawał, że to zarząd powiatu wykonał ciężką pracę przy przekształceniu placówki i ratowaniu szpitala.
- Za to miał pan płacone - komentowała Ewa Wendrowska - Z perspektywy lat zastanawiam się, czy to jest odpowiednie miejsce dla pana - zakończyła.
Bogdan Kącki dopytywał o majątek spółki i czy mamy pewność, że ewentualne żądania nie będą kierowane do powiatu, bo wiadomo, że kilku lekarzy zaległe wynagrodzenia wywalczyło od powiatu.
Elżbieta Błaszczyk powiedziała, że majątek spółki to dziś ok. 5,5 mln zł.
Mariusz Węgrzynowski dopytywał o pracę rady nadzorczej szpitala, jak w sytuacji krytycznej się zachowywała, czy próbowała szukać wyjścia z sytuacji.
Konflikt próbowała łagodzić Barbara Klatka, która apelowała, by jeszcze raz spróbować rozmawiać z lekarzami, szukać wspólnego wyjścia z sytuacji.
Temat TCZ wrócił jeszcze raz podczas dyskusji nad absolutorium dla zarządu powiatu. Starostę ostro zaatakowali niedawni sojusznicy.
- Wiemy, że absolutorium jest zwyczajową formą aprobaty dla Zarządu, pewnego układu i pewnej koalicji. Uważam, że ten zarząd jak żaden inny został stworzony „na siłę”. Widać to w działaniach w 2011 r. - atakował Bogdan Kącki i przywoływał inwestycje drogowe, jakość usług w TCZ.
Ostro wypowiadała się Ewa Wendrowska, przypominając, że dawała szansę tej dość egzotycznej koalicji, ale tej szansy nie wykorzystano. Postawę zarządy krytykował także Mariusz Węgrzynowski. - Nie mogę podnieść ręki za udzieleniem absolutorium - podkreślił.
Również radni PO, zresztą partii starosty, nie szczędzili gorzkich słów. - To budżet trwania, a nie rozwoju powiatu - mówił Grzegorz Sławiński.
Stanisław Karwas (SLD) przypominał, by nie łączyć sprawy szpitala z sednem udzielenia absolutorium które dotyczy przecież wykonania budżetu w ubiegłym roku.
Ostatecznie przeciwko absolutorium było 5 radnych z 24 obecnych na sali (nie pojawił się Grzegorz Haraśny), pozostały 19 było za.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
