Cztery placówki świadczące pomoc chorym, samotnym i potrzebującym zmienią adres

Decyzja w sprawie przeprowadzki jest nieuchronna, ale nie powinna zapaść wcześniej niż za rok. W ciągu najbliższych dwunastu miesięcy Niepubliczny Zakład Opieki Paliatywno-Hospicyjnej, oddział Polskiego Czerwonego Krzyża i niedawno założona przy nim, Tomaszowska Spółdzielnia Socjalna "Impuls", bo o nich mowa, działać będą jeszcze pod tym samym adresem, co dotychczas. Tomaszowianie mogą zatem na razie spać spokojnie, a po pomoc - przynajmniej w najbliższej przyszłości udać się na ul. Cekanowską 5.

Pismo wypowiadające umowę najmu, które niedawno do swoich najemców wystosował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Tomaszowie, zaskoczyło wszystkich.
- Obiecywano mi, że z tych pomieszczeń będę mogła korzystać znacznie dłużej - mówi dr Alina Goska, prowadząca poradnię paliatywną i hospicjum. - W moim przypadku trudno teraz o nowe lokum, w którym będzie miejsce na wszystkie pomieszczenia, którymi dysponujemy, a cena wynajmu nie przekroczy naszych możliwości.

Dodaje, że gdyby już doszło do przeprowadzki, zakład musiałby rozważyć decyzję o likwidacji poradni i zdecydować o przeniesieniu tylko hospicjum.
Trwoga padła również na oddział Polskiego Czerwonego Krzyża i spółdzielni socjalnej "Impuls", która chce pomagać osobom starszym, a w najbliższej przyszłości rozwinąć usługi opiekuńcze.

- Z pewnością nie ma takiej opcji, że przestaniemy działać - komentuje Barbara Kobacka, prezes PCK i spółdzielni Impuls. - Przed świętami mamy ogrom pracy. Musimy dla setek osób przygotować paczki, a jako pracownicy spółdzielni wywiązać się z nowego projektu, na który otrzymaliśmy dotację.

Problemy lokalowe nie ominęły też i samego inicjatora zamieszania, czyli Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Tutaj również pomieszczeń jak na lekarstwo, a pracowników i zadań wcale nie ubywa.
- Ale dla dobra ogółu i całej sprawy, umowy o wynajem lokalu zostaną przedłużone, choć w ten sposób samej sobie rzucam kłody pod nogi - mówi Jolanta Szustorowska, dyrektor MOPS. - Nie rozwiązałabym umowy, jeśli dana placówka nie byłaby jeszcze w posiadaniu nowego lokum - dodaje, dementując plotki.

Umowy są już w trakcie przygotowań i wkrótce mają dotrzeć do najemców. W ciągu roku, o który zostanie ona przedłużona, będzie czas na rozwiązanie sytuacji i ewentualne znalezienie nowego lokum. Czy to się uda, czas pokaże.