Zamknięte drzwi w opoczyńskim oddziale Zarządu Rejonowego PCK. Czyżby to kres działalności PCK?

Informacją kompletnie zaskoczony był Jarosław Wiktorowicz, wiceburmistrz Opoczna. - Do nas żadna tego typu informacja nie dotarła, nikt też nie wykonał chociażby telefonu w tej sprawie. Wiem jedynie od dyrektorki biblioteki, gdzie PCK ma dwa pomieszczenia o pow. ok. 40 mkw, że są one aktualnie zamknięte na klucz i nikt z nich nie korzysta.


Swego czasu mówiło się o konflikcie między PCK a biblioteka. Dyrekcja tej ostatniej chciała żeby z dwóch pokojów PCK przeniosło się do jednego. Proponowano im też duży garaż na podwórku, żeby mieli gdzie trzymać swoje rzeczy. Wszystkim organizacjom działającym w Domu Esterki potrzebna jest sala konferencyjna, z której i PCK mogłoby korzystać. Inne organizacje mające swe siedziby w budynku biblioteki, jak kombatanci, Solidarność czy ZNP, zrozumiały sytuację i ścieśniły się. A PCK nie.


- Teraz rzeczywiście sytuacja zrobiła się patowa - dodaje burmistrz Wiktorowicz. - Bo z tak potrzebnych pomieszczeń pożytku nie ma ani biblioteka, ani PCK. Co gorsza przychodzą wciąż ludzie, pytają, łapią za klamkę, a drzwi są zamknięte.


Jak dodaje Jarosław Wiktorowicz, burmistrz swego czasu proponował PCK pomieszczenia w podziemiach kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Ale PCK i tę propozycję odrzuciło.


Problem tkwi chyba w tej chwili w braku odpowiedniej osoby, która biuro ZR PCK by poprowadziła, przypuszcza Wiktorowicz. Kiedy robiła to społecznie pani Tkaczyk PCK działało.

PCK nie ma najwyraźniej środków, by punkt w Opocznie utrzymać. Nie każdy przecież jest gotowy poświęcać tyle czasu na społeczną pracę. - Jeśli taką osobę PCK 
znajdzie, to lokal dla działalności tej organizacji też na pewno się znajdzie - zapewnia burmistrz Wiktorowicz. - A mówienie o tym, że miasto chce położyć kres tej organizacji, po tym co wcześniej dla niej zrobiło, jest po prostu nie fair.