Okolice Opola powódź nawiedziła w maju. Niestety, dla większości rodzin, które przyjechały do Spały, nie był to pierwszy kontakt z wielką wodą z Odry. W środku wakacji, gdy w ich domach wciąż trwały remonty, Kuratorium Oświaty z Opola zorganizowało wakacyjny wyjazd dla matek z dziećmi w wieku od kilku miesięcy do 12 lat. Często, zamiast zajętych sprzątaniem po powodzi mam, z wnukami przyjechały babcie.
W sumie w samym sercu Puszczy Pilickiej wypoczywa 56 dzieci i ponad trzydziestu opiekunów. Są zachwyceni okolicą i przyjęciem, jakie przygotowała lokalną społeczność, choć wspominają, że pierwsze chwile po przyjeździe na miejsce były ciężkie. - Przyjechaliśmy tu wsobotę, całą chmarą, z dzieciakami pojawiliśmy się w ośrodku. Trochę się zdziwiliśmy, gdy okazało się, że ośrodek nie jest przygotowany na przyjęcie dzieci. Nie ma zabawek, piłek, nawet kredek do malowania - mówi pani Edyta, która przyjechała z dwójką swoich dzieci (dwoje kolejnych zostało z tatą w domu). - Był basen dmuchany, bilard i sala telewizyjna, a to za mało, by dzieci się nie nudziły. Żeby cokolwiek zobaczyć w okolicy, trzeba dojść spory kawałek, a to z małymi dziećmi nie jest łatwe. Początkowo mówiono też, że za ewentualne wycieczki trzeba będzie zapłacić.
Przypadek zdecydował, że pobyt powodzian w Spale zupełnie zmienił przebieg. Kobiety spod Opola spotkały Krystynę Koselak, tomaszowską radną, która akurat spacerowała z koleżanką w pobliżu ośrodka. Po kilku minutach rozmowy pani Krystyna już wiedziała, że tymi nietypowymi turystami trzeba będzie się zaopiekować. Już na następny dzieci otrzymały piłki, przybory do malowania, pojawiły się opiekunki ze świetlicy środowiskowej w Spale, które zorganizowały wspaniałą zabawę. - Dzieci były zachwycone, cieszyły się, jakby nigdy nie malowały i nie grały w piłkę, a my mogłyśmy chwilę odetchnąć - mówi pani Maria, która przyjechała z wnukiem.
Waldemar Wendrowski, wiceprezydent Tomaszowa, był zaskoczony, gdy usłyszał o powodzianach, wypoczywających w okolicy Tomaszowa. - Nic nie wiedzieliśmy o tym, że mają do nas przyjechać rodziny, poszkodowane przez powódź - mówi prezydent. - Ale natychmiast udało nam się zorganizować dla nich szereg atrakcji.
Powodzianie odwiedzili m.in. Skansen Rzeki Pilicy, Ośrodek Hodowli Żubrów, tomaszowską kręgielnię, park linowy, przystań i miejską bibliotekę. O dojazd zadbało tomaszowskie MZK.
- Jest super - cieszył się ośmioletni Tomek, który próbował sił w grze w kręgle. - Będę miał co opowiadać kolegom w szkole.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?